sobota, 31 maja 2014

Prezenty okolicznościowe.

Moimi ulubionymi kwiatami są róże i preferuję jednorodne bukiety. Co rok 1 czerwca dostawałam od męża o jedną różę więcej. Tym razem poszedł na skróty, za to są ogromne.
Wczoraj otrzymałam przesyłkę z prezentami od Marysi. Wszystkie są okolicznościowe: na okrągłą rocznicę ślubu, która przypada jutro i na zbliżającą się uroczystość Julusia. Wszyscy serdecznie Marysi  dziękujemy. Jej hafty wstążeczkowe i inne prace są urocze, sprawdźcie: http://artzakatekmarii.blogspot.com/2014/05/torba-na-zakupy-i-jeszcze-cos.html


 Z pokrowca na szydełka zrobiłam użytek natychmiast.
Na wesele się nie zanosi, bo oboje strasznie kichamy i kaszlemy, ale ślubny bukiet już dzisiaj przyjęliśmy.

środa, 21 maja 2014

Szydełkowa czapeczka na upały dla dziewczynki z opisem.

Z cieniutkiej Snehurki zrobiłam szydełkową czapeczkę dla dwuletniej dziewczynki. Jest lekka i przewiewna, powinna główkę dziecka ochronić przed słońcem. Do ciemnych włosków wybrałam kolory: kremowy oraz cyklamenowy i zielony - trochę intensywniejsze niż na zdjęciach. Ciekawe, czy się małej damie spodoba? Aktualnie kwitną u mnie w ogródku konwalie. Wystarczą dwie kiście, żeby zapach roznosił się w całym pokoju.






Mocniej ściągając gumkę, można zmienić kształt nakrycia głowy.



Główka nie jest oczywiście wklęsła, tak ją ułożyłam, by dobrze było  widać kółeczko, będące początkiem czapki.




Brzeg czapki pokazany z wierzchu,










 Brzeg czapki od spodu i widoczna gumka kapeluszówka.




















Zanim wszyłam gumkę, lepiej było widać kształt czapeczki
i ścieg, zaczerpnięty z  zeszytu "Damy w swetrze nr 7/ 2004 r.". 




















Czapkę  zaczęłam od wykonania kółeczka według własnego pomysłu (schematu brak, ale widać na zdjęciu nr 4), a dopiero potem wykorzystałam niżej pokazany ścieg z gazetki, trochę go modyfikując, by uzyskać pożądany kształt czapki.W rzędach oznaczonych nr 1 robiłam więcej słupków, do momentu uzyskania właściwego obwodu. Prawda, że proste?


Podstawowy schemacik różyczki zaczyna się od 5-ciu oczek łańcuszka. W ostatnim rzędzie płatków dodałam jeszcze półsłupki. Widać różnicę między pierwotną  różyczką, widoczną na ostatnim zdjęciu i powiększoną, przyszytą do czapki.


piątek, 2 maja 2014

Poświąteczni goście i zajawka sweterka robionego od góry.

Na prośbę Kacperka dorzucam 2 aktualne zdjęcia mojej robótki.

Po świętach miałam w domu absorbujących gości i dlatego na warsztacie mam tylko  jedną robótkę. Zaczęłam dziergać sweterek dla Kacperka metodą bezszwową od góry na okrągłych drutach nr 3,5. Jest to moje pierwsze podejście do tego sposobu robienia sweterków, więc liczę na Wasze podpowiedzi.

 
Jak widać doszłam do pachy i teraz mam zamiar rozdzielać rękawy od korpusu, dodając po 8 oczek łańcuszka. Jeżeli planuję źle, to proszę o konstruktywną krytykę. Model nie dał się zmierzyć, więc kombinuję rozmiar 152. 








Kolor włóczki na pierwszych dwóch zdjęciach jest przekłamany, pewnie w aparacie odbiła się moja turkusowa bluzka. Melanż lepiej wyszedł niżej, a najlepiej w poprzednim poście, mieszanka czerni, bieli i szarej zieleni. Kacperek ma zielone oczy, więc będzie ok. Na jego życzenie guziczki będą tylko 3. Jasne, bez połysku, zlewające się z włóczką są tylko położone, ale może lepsze będą bardziej kontrastowe, np. gładkie, czarne?

Wiele osób bardzo chwali tę metodę dziergania odzieży i rzeczywiście brak uwierających szwów, to duża zaleta i jak dziecko urośnie, to można łatwo przedłużyć zarówno rękawy, jak i tułów, ale jak robicie końcowe ściągacze, żeby było ładnie? Początek ściągacza zawsze wychodzi mi ładniej, niż zakończenie, a tu planuję ściągacze, takie same, jak na górze, jeszcze na dole swetra i na rękawach. Zakończyć normalnie, czy ściegiem elastycznym?
A może mankiety zrobić wywijane?
















A oto relacja z kwietniowych wizyt. Pierwszym gościem był Kacper, który miał szkolną przerwę poświąteczną.


Potem była zmiana,  na kilka dni przyjechał Julek. Obaj uwielbiają pobliski plac zabaw.

















  Julusiowi jednak to nie wystarczyło:
- napotkanym dzieciom przedstawiał się jako "Jaja",
- sam nawiązał rozmowę przez płot z dorosłym sąsiadem,
- codziennie z upodobaniem trenował coraz szybsze
  chodzenie po schodach wewnętrznych i zewnętrznych,
- trzeba było wyciągnąć i odkurzyć przeszło
  dwudziestoletni samochodzik syna,
- nic nie pozostało na swoim miejscu w domu, nawet
  moje wałki,
- w moich kapciach też paradował, nie wytrzymały, tego
  biegania, już zamówiłam drugie.
Czy wiecie, że ja co rok czekam z utęsknieniem na maj, bo wtedy mi kwitnie bez, w zeszłym roku po prostu buchnął kwieciem, wczoraj też zakwitł, chociaż w tym roku jest go o wiele mniej. Dzisiaj u nas pada, ale czuję jego piękny zapach  przez uchylone okno. Witam serdecznie nowe obserwatorki i pozdrawiam  majowo wszystkie osoby zaglądające.