Witajcie moi Drodzy, w Dniu Edukacji Narodowej.
Wszystkim Nauczycielom i Pracownikom Oświaty gratuluje przetrwania wszystkich reform i życzę, by pozostali we wdzięcznej pamięci swoich uczniów i wychowanków. Ja wspominam swoich nauczycieli, zwłaszcza tych, starszych, przedwojennych, którzy mówili do nas piękną polszczyzną i uczyli nas myśleć. Mieli oni w sobie taki entuzjazm pedagogiczny, który później, w swojej pracy wizytatora, bardzo rzadko spotykałam.To, co widzicie na pozostałych zdjęciach, to łapki i podkładki kuchenne, o solidnych wieszadłach, które zrobiłam z resztek mocnych włóczek, wg filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=VBjNPus4Zjo.
Niebieskie z pomarańczowym to małe łapki, dla dla moich dłoni odpowiednie. Te z brązem są grubsze i większe, służą jako podkładki pod garnki. Zastosowałam szydełko nr 3,5 pomimo dosyć grubej włóczki, żeby ich sztywność zabezpieczała przed gorącem.
Ostatnio trochę eksperymentuję w kuchni, wykorzystując do tego bułgarski garnek gliniany, inaczej szkliwiony garnek rzymski, z możliwością pieczenia bez tłuszczu i bez wody. Dzięki szczelnej pokrywce i dziurce w uchwycie, działa trochę jak kominek. Mój ma pojemność 1,5 litra. Można kupić większy, do wyboru, do koloru i uzyskać 80 przepisów, a wszystko na stronie: https://garybulgary.pl/ Zapewniam, że te garnki warte są swojej ceny. Cały obiad przyrządziłam w godzinę, w jednym garnku. Jest ładny, więc można go postawić na stole, trzyma ciepło, jak termos.
Mnie wyszła bardzo delikatna i smaczna potrawa z łopatki wieprzowej. Mięso nie było wyprane, jak po gotowaniu, ani tłuste, jak po smażeniu, a warzywa - poezja. W moim maleństwie zmieściło się pokrojone w kostkę: 1/2 kg mięsa, obsmażonego na minimalnej ilości oleju, z cebulką, marchewka, 1/2 cukinii i 1/2 szklanki wody. Piekłam 1 godzinę, w temperaturze 190 st. Schab z pieczarkami i ziemniakami już mniej się udał, bo był trochę za suchy, ale pieczarki i ziemniaki bajecznie smakowały. Może ktoś już stosuje taki garnek i własne, prostsze przepisy, niż na stronie firmy, to poproszę. Pozdrawiam serdecznie i świątecznie !
Bardzo fajne łapki - podkładki :) Ciekawe naczynie ja w żaroodpornym piekę ale daję odrobinę wody :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPamiętasz Beatko, jak Kargul w złości na Pawlaka potłukł własne, garnki, suszące się na płocie, a jego żona Anielcia skomentowała ,,gdzie ja teraz takie garnki kupię? ". Jak wypróbowałam swój gliniany garnek, to zrozumiałam, o co jej chodziło. Kurczaki pieczone w naczyniu żaroodpornym są najlepsze, ale warzywa już niekoniecznie.
UsuńŁapki w świetnych kolorach, a garnek wart zastanowienia, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńWybierałam Dusiu włóczki, które są grube i trudno je w rękach przerwać. Trafiły się akurat melanże, które układają się, jak chcą. Ta włóczka w brązach jest tak mocna, że można ją tylko nożyczkami przeciąć. Wejdź na poprawiony link z garami. Tam dopiero jest kolorowo.
UsuńWszystkiego co najlepsze bo to i Twoje święto.Łapki wyszły rewelacyjnie, garnek piekny (link prowadzi do łapek),staram raczej gotować na gazie bo taniej.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ulu za życzenia i za to, że zauważyłaś błąd w linku do strony z garami. Już poprawiłam, jest dobrze, warto obejrzeć tę stronę jeszcze raz i wybrać "garnki".
UsuńDziękuję za życzenia (jestem byłą nauczycielką) i Tobie życzę wspaniałych dni, kiedy wspominasz o szkole, nauczycielach i swej edukacji.
OdpowiedzUsuńDziękuję Antonino. Zdarza się, że dorośli ludzie narzekają na swoich nauczycieli, bo im się przypominają ich wymagania lub dyscyplina. Oczywiście, nie wszyscy byli doskonali, ale mimo wszystko dużo swoim nauczycielom zawdzięczamy. Nie rodzimy się przecież od razu mądrzy, tylko ktoś nas lepszą lub gorszą metodą czegoś nauczył.
UsuńŁapki to świetny dodatek do kuchni. I ślicznie zdobią i są przydatne. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńŁatwiej kupić w sklepie ładne, pikowane rękawice lub łapki. Mnie one jednak nie pasują, nie czuję w nich garnka, bo są duże i sztywne. Zdarzało mi się odcedzić ziemniaki na stopy lub upuścić garnek. Te Szydełkowe łapki są bardziej plastyczne.
UsuńZainspirowałaś mnie tymi łapkami:) dziękuję. Mam tak wiele resztek włóczki, a garnek z pewnością się sprawdza i jest piękny. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńMnie do łapek zainspirowała Urszula. Ona mogła zrobić paseczki, wykorzystując gładkie włóczki. Moje włóczki są melanżowe, więc paski niemożliwe. Każda łapka jest z jednej nitki robiona, łączenia mi słabo wychodzą, więc może to i lepiej.
UsuńIwonko zrobiłaś super łapki do intrygującego garnka. Już zaglądam na stronę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGazetka z łapkami w kształcie rybek i domków gdzieś mi się zapodziała, więc skorzystałam z tej propozycji. Włóczki uratowane przed kotem i psem, stare, wysłużone łapki już nie zdobią, mogę je wyrzucić. Garnek używam raz w tygodniu, bo prąd droższy, niż gaz.
UsuńDziękuję za życzenia jako była matematyczka i odwzajemniam. Nie wiedziałam Iwonko , że również pracowałaś w oświacie. Łapki super , pięknie można wykorzystać różne resztki i zapasy. Pozdrawiam serdecznie 🍄🍄🍄🍄🍄🍁🍁🍁🍁🍁
OdpowiedzUsuńTak Marysiu, 5 lat uczyłam przedmiotów zawodowych w szkole, a później 25 lat pracowałam w Kuratorium Oświaty, na różnych stanowiskach. Odwiedziłam wszystkie typy szkół i placówek oświatowych.
UsuńSuper są te robótki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
OdpowiedzUsuńAleż cudowny ten bułgarski garnek! W takich naczyniach jedzenie wskakuje na wyższy poziom... Widać to w autentycznej kuchni Bałkanów czy Gruzji...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Masz rację, wypróbowałam już kilka dań, wszystkie miały delikatny, ale konkretny smak, bez nadmiaru przypraw. Polędwiczki lub schab karczkowy z cebulką i pieczarkami, w połączeniu z ziemniakami wychodzą rewelacyjnie.
Usuń