sobota, 13 października 2012

Zmarźluszek

 Wykonane wcześniej sweterki i czapeczki bardzo się przydały, bo Juluś jest  zmarźluszkiem. Pierwsze zdjęcie wykonano w drodze ze szpitala do domu.
 Sweterki wcześniej robione na oko są dobre, tylko troczki się nie sprawdziły, trzeba było wszystkie wyciągać, żeby nie zostały zjedzone.

Moja żywa maskotka Tusia tęskni za swoją panią, która często wyjeżdża do wnuków.

Nie wszystkie moje obserwatorki podały adresy swoich blogów, a chciałabym do nich zaglądać. Podajcie adresy swoich stron, jeżeli możecie. Z kolei niektóre strony przestały mi się wyświetlać, więc jeżeli do kogoś nie zaglądam, to nie brak zainteresowania z mojej strony.

16 komentarzy:

  1. Jaki śliczny maluch i pięknie prezentuje sweterki. Fajnego masz pieska.

    OdpowiedzUsuń
  2. Iwonka, krásne svetríky a čiapočky, ale ešte krajší model :-) je zlatučký...Krásnu nedeľu...

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę ile nadłubałaś dla maluszka a starszemu zdążyłaś kamizelkę wydziergać :) ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzidziuś jest milusi i jako "model" sprawdził się wspaniale.
    Pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję, że o mnie pamiętacie i za miłe słowa.
    Zarówno mały, jak i duży wnuczek tak mnie ostatnio absorbują, że nie tylko nie zrobiłam kamizelki, ale nie zdążyłam jeszcze przypomnieć sobie tekstów dziecięcych kołysanek i gdy jest potrzeba, wyśpiewuję, co mi ślina na język przyniesie, ku ogólnemu rozbawieniu otoczenia. Poszyłam im jedynie poszewki na jasieczki z wesołymi zwierzątkami
    z zoo, dla Kacperka ze słonikiem,na szczęście, a dla Julusia ze śmiejącą żyrafką, która stała się jego ulubionym przedmiotem obserwacji.

    OdpowiedzUsuń
  6. Postaram się coś podesłać ,jestem na czasie casami rodzinka podsyła
    'coś' tam przypilnować .Pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  7. Maluszek przesłodki, ładnie na nim prezentują się sweterki.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczne maleństwo, teraz pewnie rozmiar robótek będzie rósł z maluszkiem?
    PS.piesek piękny

    OdpowiedzUsuń
  9. Dusiu,piosenki się przydadzą. Model ma apetyt i zmienia się w oczach, na szczęście każdy sweterek robiłam o rozmiar większy.Eve i Karolino,
    Tusia jest bardzo przywiązaną do rodziny suczką sznaucerką, rozumiejącą wszystko, co się w domu mówi.Aktualnie doba dla mnie jest za krótka, obrus nieskończony, moje dzieci będą chodzić z gołymi głowami, dopóki im czapek nie zrobię, wtedy z grzeczności założą, wnukom potrzebne rękawiczki. Wasze blogi Dziewczyny są bardzo inspirujące, więc co chwila mam chęć zacząć nową robótkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko bardzo rozsądnie, bo takie dziecko przecież bardzo szybko rośnie, Pozdrawiam

      Usuń
  10. Słodziak w ślicznych ciuszkach:)

    OdpowiedzUsuń
  11. żeby dzieci nie marzły w główki, a wnuki w rączki- podaj wymiary i kolory- pomożemy! przecież nie mogą się przeziębić. polecam się!

    OdpowiedzUsuń
  12. Lacrimo, długonogi Julek już oddaje babci pierwsze ciuszki do przechowania dla następnych wnuków, bo wskoczył w rozmiar 68.
    Dziękuję Karolino, jesteś niesamowita.Biorę to pod uwagę, że jak sama nie dam rady, to kupię coś od blogerek. Wczoraj ponarzekałam, a potem przysiadłam, bo wirus nie pozwolił mi jechać do wnuków i już kończę jedną czapę.Problem jest w tym, że niektórzy nie lubią nakryć głowy
    i trudno im dogodzić.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jakby była potrzeba, bez obaw ani krempowania się, pisz od razu. Zrobię co w mojej mocy, żeby wnuki były zadowolone. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudny Maluszek!!!!!! A dziergadła-świetne!!!

    OdpowiedzUsuń