piątek, 8 czerwca 2018

Trampki dla noworodków, doskonalenie umiejętności.

Witam Was w upalny dzień. Nie przypuszczałam, że przy takiej pogodzie zmuszę się do mozolnej pracy z włóczką
i szydełkiem, ale w moim otoczeniu, wkrótce urodzi się trzech chłopców i jedna dziewczynka. Pomyślałam, że trampki nadają się wspaniale na pierwsze prezenty. Bez zbędnej zwłoki, wzięłam się do roboty. Złote szydełko nr 3, które dostałam od Jadzi okazało się lepsze od mojej, starej przytępionej dwójki, kolejne trampeczki powstały
o wiele szybciej, niż pierwsze. Tym razem zastosowałam mieszanki wełny i akrylu, w kolorach naturalnym, czerwieni i turkusowym. Resztki zielonego akrylu też się przydały. Na zdjęciach kolory wyszły dosyć wiernie.Tak jak zapowiadałam, kolejne trampki są troszkę większe od pierwszych: długość podeszwy - 9 cm., a jej szerokość- 5,2 cm., wysokość cholewki - 7 cm. Dzieci rodzą się ze stópkami różnej wielkości, trudno przewidzieć dokładnie, te z pewnością za małe nie będą. W zieleni i na tle kubków wyraźnie widać wielkość trampek.











Pracę umilała mi  kwitnąca lipa i jej oszałamiający zapach. Całe szczęście, że nie mam na nią uczulenia, bo rozrosła się bardzo przy wejściu do domu i przed balkonem.















 W trakcie szydełkowania trampek korzystałam z  filmiku wskazanego w poprzednim poście, z tym, że wracałam szczególną uwagę na miejsca zmian kolorów. Łączenia nie powinny być widoczne.
Liczba słupków reliefowych, tworzących rant podeszwy wynosi 40. Cholewkę zaczynałam od trzech oczek łańcuszka i 26 słupków, a kończyłam na 22 półsłupkach. Języki połączone są z białymi noskami, które zaczyna się od kółka z 4 oczek łańcuszka, potem robi się 8 słupków i w następnym rzędzie 16 słupków. Szydełkowanie języków pokazałam na turkusowych bucikach.
Niżej języki przygotowane do połączenia z podeszwami i cholewkami.Łączy się je po lewej stronie.
Zszywanie jednego bucika, po mojemu, oczkami ścisłymi, po lewej stronie, drugi bucik już zszyty i jest wywinięty na prawą stronę. Zauważcie, jak łapię oczka?  Chodzi o to, by po wywinięciu, trampek był wypukły, ale grubszy brzeg był na zewnątrz, a nie wewnątrz bucika.
Przy trzecich bucikach, tylko niektóre fragmenty filmiku oglądałam, poszło sprawniej, bo nie odrywałam zbyt często wzroku od robótki. Tu widać, jak  szydełkowałam języki. Najpierw trzeba  było odwrócić noski. Następnie wykonać nitką turkusową 4 rzędy po 11 słupków, w sposób przedstawiony niżej.




W czasach mojej młodości trampki były granatowe lub zielone, więc zielonego koloru nie mogło zabraknąć. Ten trampek  już z pamięci był robiony
i bardzo mi przypomina obozy  harcerskie. Na zdjęciach widać przeciągnięte szydełkiem z obu stron sznurówki, zrobione ze 110 oczek łańcuszka.
Jak widzicie, przy odrobinie chęci i cierpliwości wszystkiego się można nauczyć. Nie wierzyłam w  swoje umiejętności, a teraz mam tylko dylemat, które butki dać koleżance, a które zostawić w rodzinie? Skoro mini - prezenty dla chłopców już są, muszę jeszcze coś wymyślić dla dziewczynki. Czasu mam bardzo mało, trzymajcie kciuki, żebym zdążyła coś fajnego zrobić. Pozdrawiam wszystkich !


44 komentarze:

  1. Prawdziwy wysyp maleństw u Ciebie. Piękne trampeczki. Dokładnie wszystko opisałas , może kiedyś askorzystam . Jak na razie nie zapowiadają się maleństwa w mojej rodzinie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cud narodzin jest czymś wspaniałym, optymistycznym i pobudza do działania.

      Usuń
  2. Jakie cudne. Porządnie się nad nimi napracowałaś. Dużo łatwiej jest zrobić coś takiego ale dla dorosłego ludzia. Do dziś pamiętam odór gumy jaki towarzyszył trampkom z poprzedniej epoki 😁 , miałam granatowe 😉 Pozdrawiam 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam takie same wspomnienia Vipku i może dlatego byłam dosyć oporna przed zrobieniem pierwszych,granatowych. Teraz trampki są lepszej jakości i na topie,bo nawet dziewczyny zakładają je do ślubu.

      Usuń
  3. Iwonko cudowne...........te niebieskie wpadły mi w oko pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  4. Iwonko buciki są cudne! Gdybym kiedykolwiek miała się za takie zabrać to pierwszą stroną na którą zajrzę po porady będzie Twój blog. Fajnie, że dzielisz się takimi informacjami.
    Tu w Anglii pogoda była dość marna i lipy jeszcze nie kwitną. Miło mieć takie miejsce pod lipą do dziergania.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię ten zapach,ale drugą lipę,która się sama wysiała muszę wyciąć, bo korzenie idą w fundamenty domu.

      Usuń
  5. Śliczne trampki.Fajne kolory jest w czym wybierać.Podobają mi się zielone. Nie robiłam jeszcze trampek w mojej rodzinie są zwolennicy wełnianych skarpetek. U nas też kwitną lipy.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skarpetki Teresko,to jest coś niezastąpionego zimą, próbowałam wielokrotnie je robić i dalej nie potrafię.

      Usuń
  6. Fantastyczne buciki! Dla dziewczynki zapewne różowe:))
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różowych jeszcze nie zrobiłam Małgosiu,może dla dziewczynki lepsze będą balerinki.

      Usuń
  7. Kochana ale się na dziergałaś tych trampeczek ,są piękne.:)
    pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem teraz już tylko czekam,kiedy będę mogła dać. Przed czasem nie chcę zapeszyć.

      Usuń
  8. Jakie piękne te trampeczki. Pozdrawiam:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio jakoś cierpliwości do robotek mi brak,więc cieszę się,że to mi wyszło.

      Usuń
  9. Bardzo elegancko wyszły:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Красивые кроссовки будут хорошим подарком! С уважением!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle pochwał otrzymałam za te trampki, że chyba zrobię jeszcze różowe.

      Usuń
  11. Bardzo słodziutkie są te trampeczki:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj urodził się Michaś - pierwszy właściciel trampek.

      Usuń
  12. Wszystkiego dobrego dla Michasia i jego rodzinki - trampeczki super! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniałe trampeczki!!! Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Doniu,staram się co jakiś czas coś szydełkować, żeby nie wyjść z wprawy, a ze serwetek mam pod dostatkiem, to takie drobiazgi robię.

      Usuń
  14. Trampeczki są przecudne. Tak szczegółowo opisałaś ich wykonanie, że chyba zrobię dla wnusia.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli masz takiego małego wnusia, to wyciągaj szydełko i włóczki. Niewiele tego potrzeba,a radości jest dużo.

      Usuń
  15. Przeurocze są te Twoje dziergadła. Ileż to trzeba się nawkłuwać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W porównaniu z hafciarkami,to ja jestem leniuch,jeżeli chodzi o wkłuwanie.

      Usuń
  16. Taka Babcia o złotych rękach to skarb.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu,wnuki są bardzo zainteresowane moimi sweterkami i czapeczkami, a nawet serwetkami. Żałuję tylko,że nie mam kogo nauczyć szydełkowania i dziergania.

      Usuń
  17. Wspaniałe! od razu nadają nóżce maluszka ważności i uroku:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Iwonko to zdjęcie z wiszącymi trampeczkami na drzewie,powaliło mnie...jest super !!! Buciki śliczne.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej ucieszyło zdjęcie trampek na nóżkach Michasia,które dzisiaj dostałam.

      Usuń
  19. Iwonko wspaniały wysyp trampek wyszły uroczo :) A lipy pozazdroszczę zapachu i herbatki z dodatkiem miodu ach :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upalny tydzień bawiłam w Warszawie,mury się nagrzewały i w nocy trudno było wytrzymać. Wróciłam do domu i jakby powietrza więcej tu było.

      Usuń
  20. Thank you very much and I invite you to further visits.

    OdpowiedzUsuń
  21. Przesliczne trampki.Swietnie odebrałaś kolory .Ja jeszcze nie robiłam takich bucików.Pozdrawiam serdecznie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie kupowałam włóczek specjalnie na buciki.Na takie maleństwa wykorzystałam,co miałam.

      Usuń
  22. Wszystkie trampeczki okazały się bardzo przydatne,lepiej się trzymają nóżek,niż skarpetki, bo są wiązane.

    OdpowiedzUsuń