czwartek, 19 listopada 2020

Pożegnanie Tusi

Moja suczka Tusia odeszła wczoraj wieczorem. Spodziewałam się tego, miała ok. 20 lat, jednak jej ostatnia godzina życia była dla mnie strasznym przeżyciem. Fiona cierpiała razem ze mną. Zamieszczam zdjęcie Tusi z  młodości. Była znakiem rozpoznawczym naszego domu, śliczna mądra, dzielna i przywiązana do rodziny. Wszyscy ją kochali, wnuki jak jeszcze nie umiały dobrze mówić, prosiły rodziców, by jechać do "Tuty". Razem z mężem byliśmy babcią i dziadkiem od "Tuty". 

Listopad jest jednak smutnym miesiącem. Pozdrawiam serdecznie wszystkich moich gości !

44 komentarze:

  1. Współczuję Iwonko i tulę serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lenko. Pusto się w moim domu zrobiło, że aż strach.

      Usuń
  2. Ściskam, to faktycznie boli, miałam jeden raz w życiu kotkę, jeszcze niedawno.Dostalam alergii i kotka poszła do syna na wieś.Widze że jej tam dobrze, gania sporo po podwórku, śpi na piecu, poznała nas ale specjalnie się nie garnęła .Kot czy pies nie nadaje się na bloki, oni chcą do natury.Trzymaj się.❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ulu. Kota trudniej utrzymać w domu, niż psa. Bardzo lubię Fionę, ale raz mi kleszcza przyniosła i jak się schowa, to wychodzi kiedy chce, a ja się denerwuję, że zginęła.

      Usuń
  3. To bardzo smutna wiadomość. 20 lat! Nie znam się za dobrze, ale to chyba bardzo dużo jak na pieska. I kawał wspólnego życia. Iwonko, bardzo Ci współczuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem dużo, zwłaszcza, że wcześniej dwukrotnie była operowana. Do ostatniej chwili mnie wzywała, nie mogłam wyjść do innego pokoju.

      Usuń
  4. Dwa lata temu tydzień przed świętami straciliśmy psiego przyjaciela - Psice czyli Lisie. Żal był przeogromny, choć podobnie jak Ty spodziewaliśmy się jej odejścia, bo wiekowe było psisko...Tak bardzo rozpaczalismy, że postanowiliśmy nie brać już więcej psa. Cztery miesiące później spontanicznie zdecydowaliśmy się wziąć Psinkę i Bogu dziękujemy za tę decyzję!
    Pamiętam jak wtedy się czułam, po prostu brak słów...w domu cicho i przeraźliwie pusto! Kto by pomyślał, że taki mały kudłaty stworek wnosi do domu tyle życia, wciąż wydawało mi się, że kątem oka widzę ją za sobą...
    Ściskam Cię mocno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moim domu zawsze był pies, przygarnialiśmy przybłąkaną sukę z siedmioma szczeniakami, wyrzuconą przez kogoś w wielki mróz i inne pieski. Tusię kupiliśmy malutką, od hodowcy, który wiązał szczeniaki. Nigdy nie pozwoliła sobie założyć obroży, szelek lub smyczy, ale nie było to problemem, mając ogródek. Gdyby nie plany przeprowadzki, to bym wzięła pieska ze schroniska.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dziękuję, najgorsze jest to, że jestem w domu sama i nie mam komu się wypłakać.

      Usuń
  6. Ściskam Cię mocno i współczuję ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Przykro mi bardzo.... Zawsze to ktoś się przytuli i grzeje jak np dziergamy i wprawia w dobry humor....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona wszystko rozumiała, co się do niej mówiło. Czasami zawoziłam ją do mamy na kilka dni, jak wyjeżdżałam. Tam też miała dobrą opiekę, swoje ulubione miejsca i zwyczaje, ale tęskniła za mną.

      Usuń
  8. Przeżywałam to ostatnio i rozumiem. Pies zawsze jak członek rodziny. Mimo wszystko miłego weekendu Wam życzę ❤️❤️❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marysiu, na razie mój żołądek odchorowuje stres.

      Usuń
  9. Przykro mi Iwonko. Smutno kiedy odchodzi zwierzątko, które kochamy. Ja też pożegnałam swojego ukochanego kota "Tygrysa". Tulę mocno🧡❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i wzajemnie. Będziemy pamiętać o swoich czworonogich członkach rodziny.

      Usuń
  10. Iwonko współczuje i ściskam cię mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, smutno mi bardzo. Po wysprzątaniu domu, nikt mi nie nabrudził, z czego powinnam się cieszyć, ale nie potrafię.

      Usuń
    2. oj tak i mimo że nasz pupil coś tam wymyślił czasami, to i tak je kochamy i miło wspominamy ...bo każde stworzenie inne jest i główkę pełną pomysłów ma :) Iwonko kotek dzieci mych to ragdoll i może nawet 8 kg ważyć - ta rasa nie ma sierści, a włos ;) pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  11. Rozstania z takimi pupilkami zawsze bolą, mam kilka za sobą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również mam kilka podobnych rozstań za sobą, ale wtedy był dom pełen ludzi i jakoś łatwiej było zapomnieć.

      Usuń
  12. Bardzo Ci współczuje. Podobna jest do mojego Czarusia. Mój ma 16 lat. Już nie jest taki jak był kiedyś. Coraz słabszy. Nie wyobrażam sobie żeby go mogło nie być :( pozdrawiam trzymaj się dzielnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli Twój Czaruś, to sznaucer miniaturowy i nie miał żadnych poważnych chorób, to jeszcze długo będziesz się nim cieszyła. Moja Tusia była dwukrotnie operowana i ratowana.

      Usuń
    2. Czaruś jest nie rasowym owczarkiem nizinnym. Jest większy od Twojej Tusi. Wzrost raczej średniego psa. W wieku 10 lat miał operację,która uratowała mu życie. Poprzedni mój pies żył też około 20 lat ale był malutki.Piesek w typie pinczera miniaturki. Pozdrawiam trzymaj się. Może zdecydujesz się jeszcze na pieska

      Usuń
    3. Nie wiem dlaczego, większe psy krócej żyją, niż te małe, ale wielorasowce są odporniejsze na choroby.

      Usuń
  13. Współczuję Iwonko...
    Jedno jest pewne, miała wspaniały dom, gdzie była kochana..
    Przytulam mocno.

    OdpowiedzUsuń
  14. Smutno mi Iwonko razem z Tobą - kochamy te zwierzaki bezinteresownie - przeżyłam to i wiem co znaczy taka strata - pozdrawiam kochana serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwierzęta rzadziej zawodzą, niż ludzie, może dlatego tak przeżywamy ich odejście. Dziękuję Wandziu.

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. Znowu szydełko wzięłam do ręki i to mnie uspokaja, dziękuję Elu.

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. Dzięki za wsparcie Martynko. Kotka stara się jak może, by mnie pocieszyć. Wczoraj wnuki przyjechały i pierwsze pytanie było "A gdzie Tusia?". Na szczęście synowa stanęła na wysokości zadania i delikatnie wytłumaczyła pięciolatkowi stratę.

      Usuń
  17. Such a cute dog.

    New Post - https://www.exclusivebeautydiary.com/2020/12/babor-hsr-lifting-cream-filorga-hydra.html

    OdpowiedzUsuń
  18. To tylko pies, tak mówisz, tylko pies...
    A ja ci powiem
    Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
    On nie ma duszy, mówisz...
    Popatrz jeszcze raz
    Psia dusza większa jest od psa
    My mamy dusze kieszonkowe
    Maleńka dusza, wielki człowiek
    Psia dusza się nie mieści w psie
    I kiedy się uśmiechasz do niej
    Ona się huśta na ogonie
    A kiedy się pożegnać trzeba
    I psu czas iść do psiego nieba
    To niedaleko pies wyrusza
    Przecież przy tobie jest psie niebo
    Z tobą zostaje jego dusza.
    ( B. Borzymowska )

    Całym sercem jestem z Tobą bo wiem co to jest za ból...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Piękny wiersz, odzwierciedla moje uczucia w pełni.

      Usuń
  19. Dopiero przeczytałam Iwonko. Bardzo współczuję, pies to prawdziwy członek rodziny. Moja Kaja odeszła po 16 latach w sierpniu ubiegłego roku, a do dziś nie mogę się przyzwyczaić ,że jej nie ma. Ściskam mocno:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Teniu za wsparcie. Powoli się przyzwyczajam, zdarza mi się na kotkę zawołać Tusia. Najgorzej jest, jak zwierzątko zginie i nie wiadomo, co się z nim dzieje. W naszych przypadkach wiemy, że zrobiłyśmy wszystko, żeby je uratować.

      Usuń