Ostatnio zapanowała moda na wolnowary. Kamionkowy kociołek wstawia się ze składnikami na potrawę do czegoś, co przypomina prodiż. Nic się nie przypali i nie wykipi, nie potrzeba mieszać,
ani przewracać, można spokojnie obejrzeć ulubiony film, zająć się czymś innym, przespać itp.
Dostałam w prezencie to urządzenie i musiałam je szybko wypróbować, ponieważ gdyby coś w nim nie działało, to możliwy byłby zwrot. Najpierw za radą Tysi http://yarnandart.blogspot.com/2016/01/wolnowar-fotorelacja-pierwsze-wrazenia.html, umieściłam pokrojone mięso w zalewie z przyprawami i wstawiłam do lodówki na kilka godzin, potem wrzuciłam do kociołka podsmażone mięso z cebulą, trochę wody oraz pokrojone: marchew, pietruszkę, paprykę i pieczarki. Po czterech godzinach duszenia dodałam troszkę koncentratu pomidorowego. Dotąd przygotowywałam obiad w czasie od pół do półtorej godziny. Duszenie potrawy w tym kociołku zajęło mi 5 godzin, przy innym ustawieniu mogło być 8. Myślałam, że dostanę szału. Był upał, zapach obiadu unosił się w całym domu, a my z mężem byliśmy głodni. Mąż posilił się serkiem Danio, a ja poszłam do siostry na zupę. Nakarmiła mnie i uspokoiła, że za pierwszym razem, ona też warowała przy wolnowarze i denerwowała się, a teraz bardzo go lubi. Kiedy wracałam do domu, poczułam swąd spalenizny, im byłam bliżej, tym bardziej. W końcu biegłam do domu kłusem i z duszą na ramieniu. Okazało się, że to w sąsiedztwie coś się spaliło, a u mnie o przypaleniu nie było mowy. Moja potrawa była gotowa, aromatyczny gulasz, w którym wszystkie smaki się połączyły, ale nic się nie rozleciało. W smaku przypominał Boeuf Stroganowa, do makaronu był świetny.
Moje wnioski dotyczące przydatności wolnowaru są takie:
- obsługa jest banalnie prosta,
- niedoświadczone gospodynie domowe powinny to mieć, bo nic nie przypalą i nawet jeżeli
w nieodpowiedniej kolejności wrzucą składniki do kociołka, to i tak potrawa będzie dobra,
- osoby pilnujące dzieci również, ponieważ nie muszą odwracać od nich wzroku, żeby zamieszać
w garnku,
- pokrojone mięso wystarczy posypać przyprawami i dodać resztę składników przed samym
włączeniem wolnowaru, gdyż w długim czasie duszenia zdąży wszystko się przedryźć,
- mięso w bryle, na pieczeń, warto włożyć do słonej wody na godzinę lub dwie przed duszeniem.
- najlepiej przygotowywać potrawę w przeddzień spożycia, żeby uniknąć nerwowego wyczekiwania,
- podobno można wyjść z domu w trakcie przyrządzania potrawy, ale ja bym nie radziła, bo jednak
wykorzystujemy instalację elektryczną, która zawsze może nawalić i dać iskrę,
- nie wyobrażam sobie tak długiego duszenia mięsa w kuchni bez okna.
Jeżeli macie większe doświadczenie w użytkowaniu wolnowaru, dobry przepis, to podzielcie się nim ze mną. Tym, którzy kupią to urządzenie, życzę pomysłów na nowe dania, zdrowe, bo z mniejszą ilością przypraw
i tłuszczu. Wszystkim gotującym tradycyjnie i eksperymentalnie życzę smacznego !
Kiedyś myślałam o zakupie,ale to urządzenie nie na moje nerwy:)))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo jednemu pasuje, drugiemu niekoniecznie,ja to rozumiem.
UsuńOd wielu lat uzywam wolnowar i naprawde mozna wyjsc z domu i wrocic na gotowy obiadek, wlasnie caly tego urok, ze nie trzeba pilnowac garow:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMoże Twój wolnowar Kamilko ma kilka poziomów, bo samo mięso na obiad nie wystarczy, i tak trzeba coś jeszcze przypilnować.
UsuńTakiego urządzenia nie widziałam. Ale dla jednej osoby chyba nie opłaca się kupować. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, dla jednej osoby trochę za dużo zachodu, a z większą ilością jedzenia nie ma co zrobić.
UsuńNie słyszałam o nim, ale jest ciekawy, ja mam thermomix, który jest tak wielofunkcyjny,że juz chyba nic innego nie kupie do końca życia:))) zwłąszcza.że kosztował majatek:(
OdpowiedzUsuńJeżeli wszystkie funkcje swojego urządzenia wykorzystujesz, to warto było zapłacić.Ja mam dobre doświadczenia ze sprzętami jednofunkcyjnymi, mniej wyciągania i mycia, trudniej to zepsuć. Mikser firmy Zelmer używałam intensywnie przez 25 lat, mój malakser też młodszy nie jest, a chodzi,jak burza.
UsuńFajne☺
OdpowiedzUsuńDla dziewiarek nawet bardzo fajne,bo nie muszą odrywać się od robótki,przy gotowaniu obiadu.
UsuńSzybkowar to znam, ale wolnowar jest dla mnie nowością. Chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Wolnowar jest przeciwieństwem szybkowara Olu, ale mięso w nim nigdy nie wyschnie,a sosy są rewelacyjne.
UsuńA czy w trakcie, jest możliwość otworzenia i skosztowania, w sumie nie zawsze uda nam się idealnie dodać ilość przypraw ?
UsuńKiedyś pisałam o swoim :) Iwonko super się robi w nim też np. gołąbki, wszelkiego rodzaju mięsa z sosami.
OdpowiedzUsuńFajnie się też podgrzewa np. pierogi.
Wiem, że nawet rosół można w nim robić, ale sama jeszcze nie próbowałam :)
Co do czekania, to ja nastawiam np. obiad/mięso rano i po południu jest gotowy :)
Wychodziłam też z domu i jest to bezpieczne mniej więcej tak jak z lodówką podobno, ale tak jak piszesz wykorzystujemy instalację elektryczną, która zawsze może nawalić...
Pozdrawiam serdecznie :)
Pierogi wyjęte z lodówki faktycznie ponownie gotowane w garnku albo są zimne w środku,albo się rozwalają.Jak długo podgrzewasz je w wolnowarze?
UsuńNie pamiętam Iwonko, ale myślę,że tak z 1h, 1,5h przed podaniem je wstawiłam (moje były rozmrożone). Dodałam troszkę cebulki podsmażonej na maśle. Jak były już odpowiednio gorące to przełączyłam na najniższy stopień i tak jeszcze zostawiałam żeby utrzymać temp. do momentu podania :)
UsuńSłyszałam wiele opinii na jego temat i muszę przyznać - wszystkie pozytywne. Na razie jednak nie wyobrażam sobie nie móc zamieszać lub nie spróbować "warującego" mięska na sosik :) Może kiedyś, jak będę mieć więcej pieniędzy :)
OdpowiedzUsuńSpróbować zawsze możesz,tylko długo potrawa jest surowa, a potem nagle super. Wolnowary występują w bardzo różnych cenach, nie wszystkie są drogie.
UsuńCiekawa maszyna.Nie słyszałam o takiej.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW sklepach agd ich nie widziałam,głównie sprzedawane są przez producentów np.Ceneo w sklepach internetowych.
UsuńFaktycznie fajne urządzenie.
OdpowiedzUsuńInteresujące urządzenie, zwłaszcza jeśli często robi się obiady tzw. jednogarnkowe :).
OdpowiedzUsuńSynowa ma i jest zachwycona - ja jeszcze nie, ale może po wakacjach sobie zafunduje - pozdrawiam Iwonko serdecznie
OdpowiedzUsuńMoje uczucia na rzazie są mieszane, co do tego urządzenia,bo trochę odbiera przyjemność gotowania, ale myślę,że się wprawię i przestawię.
UsuńDzięki za praktykę i wnioski. Może się skuszę ? Wezmę to pod rozwagę. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tym urządzeniem, potrawa wygląda na smakowitą, taką dobrze " przegryzioną ", pewnie super by wyszedł z tego bigos. Zastanawiam się jakie jest zużycie prądu ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bożenko, zużycie prądu podobno jest małe. Mój ostatni rachunek za prąd jest niższy od poprzednich. Bigos ma przykry zapach w trakcie gotowania,ja wychodzę z domu, jak mąż go przyrządza,ale skoro można go zostawić w tym kociołku i wyjść, to dlaczego nie?
UsuńJuż sobie zamówiłam to ustrojstwo, szczerze powiem - dzięki Tobie. Weszłam w przepisy i mi się spodobało.
UsuńDzięki i pozdrawiam :)
Gdzie te przepisy znalazłaś. Ja wczoraj wieczorem dużą pieczeń bez tłuszczu dusiłam w tym kociołku przez 7 godzin, zobaczymy jak będzie rodzinie smakowała.
UsuńTu jest pierwsza strona, a jest ich 6
Usuńhttp://crockpot.pl/przepisy1
skopiuj i wklej, bo nie umiem dodawać aktywnych linków w komentarzu :)
Ciekawe urządzenie, nie mam takiego:-)
OdpowiedzUsuńSuper urzadzenie.
OdpowiedzUsuńSuper urzadzenie.
OdpowiedzUsuńNie posiadam wolnowara ale wykorzystuję do pichcenia w tej technice garnek rzymski, który wstawiam do piekarnika.Mięsko, gulasz jest rewelacyjne i co dla mnie dość istotne w sosie własnym, bez grama dodatkowego tłuszczu.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam,że istnieje coś takiego, jak garnek rzymski. Robiłam ostatnio w wolnowarze pieczeń wieprzową, bez grama tłuszczu, wyszła bardzo miękka i soczysta.
UsuńGarnek rzymski to taka gliniana brytfanna,którą przed użyciem nalezy zamoczyć na pół godzinki w zimnej wodzie.Jak dla mnie bardzo praktyczne ustrojstwo.Mozna w tym piec chleb, mięsa, ryby.Tylko ze względu na zakaz używania środków chemicznych zalecane jest posiadanie jednego garnka do jednego rodzaju pitraszenia.Jedna do mięsa, jedna do chleba, jedna do ryb....
UsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń