Żadna zabawka tak nie fascynuje, jak robótka babci. Kacper tylko się przyglądał, jak był mały i grzecznie pytał, czy to dla niego, a Juluś jest bardziej aktywny.
Babciu, wózek musi jechać, bo inaczej wyjdę z niego!
Nie założysz mi pampersa, bo do tego kąta za fotelem nie wejdziesz!
Jak widzicie miniony tydzień był pracowity, oczy musiałam mieć wkoło głowy. Kacper pomagał jak umiał, każda forma kontaktu z bratem jet w pełni akceptowana przez malucha, a serweta na wymiankę powiększa się.
Julek rośnie, jak na drożdżach ... :)
OdpowiedzUsuńfajne dzieciaki :)
OdpowiedzUsuńSympatyczne chłopaki :) Ale aż dziw, że znajdujesz czas na robótki :)
OdpowiedzUsuńDzieci w pierwszym roku życia najszybciej się rozwijają, taki już cud natury. Na robótki jeszcze znajduję czas, ale na książki już nie i żałuję, bo lubię czytać i też nie na raty, tylko od dechy do dechy.
OdpowiedzUsuńMasz przecudnego pomagiera:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco
Ninko, przede wszystkim to on jest rozrabiaka nie z tej ziemi. Im starszy, tym trudniej go upilnować. Najbardziej cieszy się z tego,co zabronione.
UsuńFajne chłopaki. Babcia musi być dumna znich. Po niedzieli będzie u mnie wnuk.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPewnie, chłopaki są na medal, a Twój Teresko prawidłowo wakacje zaczyna od wizyty u babci.Bawcie się dobrze.
OdpowiedzUsuńSuper wnuki ja niestety jeszcze nie jestem babcia ale kiedys jak moje były miejsze to zawsze w wakacje byly u mnie dzieci moich sióstr tylko jak zaczynaly sie wakacje to telefon czy mozemy przyjechac bo one prawie w jednakowym wieku sa ale teraz juz maja swoje drugie połowy .
OdpowiedzUsuńPoczekaj troszkę, to z przychówkiem będą przyjeżdżać.
UsuńFajne dzieciaki :) Rola babci nie jest łatwa, ale daje dużo radości. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOwszem i chociaż siły jest trochę mniej, to ma się więcej doświadczenia i cierpliwości niż przy własnych dzieciach.
UsuńNa pewno masz rację :) Babcie są wspaniałe i niezastąpione jeżeli tylko chcą być babciami. Pozdrawiam Ciebie i wnuczęta :)
UsuńSuper masz wnuki Iwonko.Juluś ma charakterek , są iskierki w oczach.Piękne zdjęcie w wózku w kapelusiku.Z Kacperka już masz małego pomocnika.Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńTen uśmiech z buzi Julka prawie nie schodzi,on w ogóle nie płacze od urodzenia, najwyżej woła, jak czegoś chce, a Kacperek pilnuje, żeby nikt na niego nie krzyknął, nawet jak chce zejść z łóżka głową w dół.
UsuńTakie słodkie "bąble" to sama radość . Zazdroszczę Ci okropnie :)
OdpowiedzUsuńDoczekasz się i Ty.
UsuńFajne masz wnuki. Widać u nich ogniki w oczach. Takie dzieci lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
Dzięki, Kacperek ma raczej łagodne, powłóczyste spojrzenie, a Juluś wręcz hipnotyzujące.
OdpowiedzUsuńWesołe chłopaczki, aż miło popatrzeć, radość i beztroska, wakacje ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo radosnych chwil.
Dziękuję Elu, te zdjęcia były robione w ostatnim tygodniu roku szkolnego.Teraz Kacper często odwiedza kolegów, albo oni przychodzą do niego i mam całe Wojsko.
OdpowiedzUsuńAle pomocnicy!!!:):)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Kacperka można nazwać pomocnikiem, a Julek jest grzeczny tylko wtedy, kiedy śpi, pozdrawiam.
UsuńSuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuper zdięcia.
OdpowiedzUsuńKacper jest bardzo dzielny, nie każdy brat potrafi cierpliwością się wykazać dla malucha :)))
OdpowiedzUsuńOj tak, Kacper jest wyjątkowo wrażliwy i pomocny.
Usuń