Dotarła do mnie w piątek paczka wymiankowa od Urszuli. Nareszcie mam coś bardzo ciepłego, miłego i ślicznego na stopy!
Oprócz nadspodziewanie dużej liczby skarpetek, Ula przysłała mi jeszcze: cudną frywolitkową zakładkę do książek, uroczy woreczek pełen cukierków, różany bukiet i bardzo wypracowanego łabądka. Cukierków już nie ma, bo oboje z Kacprem lubimy słodycze i wcale po nas tego nie widać. Woreczek przeznaczę na biżuterię, bukiecik nie zwiędnie nawet na dużym słońcu.
Ulu wielkie, wielkie dzięki, sprawiłaś mi ogromną przyjemność !
Chociaż w piątek upał był niesamowity, od razu zrobiliśmy z Julusiem użytek z prezentów,
a mąż zabawił się w fotografa.
Wszystkie skarpetki są w naszych ulubionych kolorach, milutkie, cieplutkie i idealnie dopasowane wielkością. Mnie noga już raczej nie urośnie, a dziecku do zimy z pewnością.
Koniec rozgrzewania lodowatych nóg, mam ochotę wykonać taki taniec radości, jak poniżej:
https://www.youtube.com/watch?v=6tKc_-RtpT0
Witam serdecznie nowych obserwatorów. Czuję się również zobowiązana wyjaśnić wszystkim, że oglądam systematycznie Wasze blogi, ale tam, gdzie często ostatnio przebywam, Internet działa tragicznie i nie zawsze moje komentarze są zapisywane.
Bardzo fajny prezent i praktyczny-co najważniejsze
OdpowiedzUsuńOwszem, ważne, że nie zostawiają odciśnietych śladów na nogach, jak kupne.
UsuńFajnie ze trafiłam z prezentami ale dla Julka troszke za duze skarpety ale dorosnie do nich dziekuje jeszcze raz za prezenty od ciebie
OdpowiedzUsuńJulek ma dopiero 10 miesięcy i waży równo 10 kg, ale sądząc po jego apetycie, to bardzo szybko skarpetunie będą akurat, a przecież najbardziej będą mu potrzebne zimą.
UsuńNo to mam poprzeczkę wysoko ustawioną :-) Śliczne dostałaś skarpeciochy :-)
OdpowiedzUsuńWystarczy, że zrobisz trochę dłuższe.
UsuńPiękne skarpetki i taka ilość. Grunt, że stopy nie będą marzły. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKażda ilość skarpet będzie wykorzystana do maximum.
UsuńPiękny prezent, skarpety to niezbędna sprawa dla "zmarźlaków stopowych", a te skarpety są wyjątkowe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa właśnie do tych zmarźlaków stopowych należę, co dziwne, bo mierzone krążenie nawet w naczyniach włoskowatych mam wzorcowe i jedynym lekarstwem są takie skarpetki.
Usuńtez sie kiedyś nauczę takie cuda robić jak Ty;)
OdpowiedzUsuńPo co czekać na kiedyś, od razu weź szydełko do ręki, tak jak ja zachwycona chustami innych, wzięłam druty i wprawiam się. W tym poście, mojej roboty jest tylko różowy obrusik, na którym leżą prezenty od Uli.
UsuńTak więc zima Ci kochana nie będzie groźna, nie dość ,że ładne to i ciepłe pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDusiu, wcale nie będę czekać do zimy, w domu dwupoziomowym w chłodniejsze dni ciągnie po nogach.
UsuńPodziwiam i się zachwycam!
OdpowiedzUsuńIwona, красивые подарки и вам всем теперь не страшны холода.
OdpowiedzUsuńSkarpety super. Jak estetycznie wykonana pięta ! I kolorki fajne.
OdpowiedzUsuńUdała Ci się ta wymianka :)
Pozdrawiam. Ola.
Fajne skarpetki dostałaś :) nie dziwi się, że się cieszysz. Fajna wymianka-Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, czy bardziej lubię prezenty dostawać, czy dawać?
UsuńZ reguły nie koszt,lecz pomysł jest najistotniejszy. Skarpetki są super, mają wzmocnione pięty, ściegiem przypominającym drobniutki plaster miodu.Pozdrawiam Was wszystkie.
Iwonko ale masz super ocieplacze nóg - Kacperek jaki fajny !
OdpowiedzUsuńEwo, Kacperek jest fajny, ma już 10 lat, a w tym poście jest tylko zdjęcie Julusia, który ma 10 miesięcy.
UsuńMoje dzieci też chadzały kiedyś w takich skarpetach:) Lubię takie ocieplacze na nogi w zimowe dni. Pozdrawiam cieplutko. Ania
OdpowiedzUsuńSą to wielkie skarpetki :-)
OdpowiedzUsuńAjka
Moje są dobre i nie będą czekały do zimy, a Julkowi nóżka urośnie, pozdrawiam w pośpiechu, bo już się obudził.
UsuńJa też chcę takie skarpety ! Zazdroszczę ! :)
OdpowiedzUsuńNie oddam ich nikomu.
UsuńWspaniałe te skarpetki! A Kacper najwspanialszy!
OdpowiedzUsuńTak sobie porównałam Alutkę, co ma 14 mies teraz i całe 7 500 w porywach. No nic nie źre ta dziecina.
To współczuję karmienia, Julek już 2 miesiące temu 8 kg przekroczył, ale to chłopak.
UsuńJa imiona pomyliłam, sorry. Juluś!
OdpowiedzUsuńDodam, że Juluś ma dopiero 11 miesięcy.
Usuń