sobota, 31 sierpnia 2013

Jubilat po raz pierwszy.


Mój wnuczek Juluś, tak samo jak babcia jest zoodiakalną panną, 4 września kończy roczek. Czy go podepcze ? Trudno powiedzieć, chodzi przy meblach i za rączkę, wykorzystuje stojaczek z zabawkami lub swoje krzesełko do samodzielnego biegania, po całym domu, w szalonym pędzie. Jest bardzo radosnym, ruchliwym i  zaradnym  dzieckiem, uwielbia swojego starszego brata, Disco Polo i moje nieudolne kołysanki. Nawet je ze mną śpiewa.
Razem z mężem stwierdziliśmy, że  chodzik  temperamentu Julka by nie wytrzymał i na prezent urodzinowy kupiliśmy mu to, co przypomina rower, lub motorynkę. Wręczenie zabawki już nastąpiło wczoraj, w dniu moich urodzin, bo w środę nie będzie to możliwe.

Jubilat od razu się zorientował do czego ta zabawka służy i zanim ją odpakował z folii, już warczał, jak motorek. Potem było długie  ooo!. Dotąd z żadnej zabawki tak się nie cieszył, wolał raczej telefon komórkowy, kable, sznurki i kota. Po usadowieniu się, świetnie sobie sam radził, ale troskliwy brat i prababcia  go asekurowali. Dzisiaj rano, jak tylko oczy otworzył, a wstaje ok. godz. 5,30, natychmiast popędził do roweru i chciał wsiadać. Podobno cały dzień  jeździli razem z Kacperkiem, wożąc ulubioną kaczuszkę do kąpieli.  




























Juluś  kocha jeść,  i  stąd tyle w nim energii. Kochany chłopak, śmiać mi się chcę, jak sobie przypomnę,  że zanim się urodził, miał być dziewczynką.

piątek, 23 sierpnia 2013

Same pytania.

Jak dokończyć  sweter dla miłej starszej pani z sąsiedztwa ? Dał mi już nieźle w kość, włóczka w ciemnym  kolorze butelkowej zieleni, niewdzięczna w robocie, bo pruta, gruba i ostra, a ma to być lekki, miękki, luźny ciuszek. Początkowo myślałam, że to wełna zgrzebna. Próbek zrobiłam chyba 10, wychodził sztywny koc. Zdecydowałam się w końcu na 2 płaskie ażury i wymyśliłam fason rozszerzonej na dole tuniki z prostymi rękawami wzorem zygzakowym, do łokcia, wykończonych plisą, jak przy pozostałych elementach. Sąsiadka woli jednak długi, tradycyjnie ściągnięty rękaw. Wydziergałam do połowy 2 rękawy ze ściągaczami i te ściągacze szybko obcięłam, a dlaczego? W ostatnim rzędzie każdego ściągacza dodałam zbyt dużo oczek, żeby ażur się zmieścił, no i powstały wielkie, sztywne balony. Nabrałam oczka i teraz rękawy robię zarówno w górę, jak i w dół. Mogę je zwęzić, ale jakim ściegiem, żeby nie wyglądały, jak od innego swetra?
 Plecy i przody tuniki, po upraniu w Perwolu, zblokowaniu i wysuszeniu nabrały miękkości, z czego się bardzo cieszę, po zszyciu będzie ok.  Myślę, że przed spruciem, poprzedni męski sweter był uprany w  okropnym proszku, który usztywnił włóczkę.

Zdjęcia nie oddają wiernie koloru wełny, jest bardzo smutny, dlatego dodałam guziki w kolorze oliwki, są duże i widoczne dla łatwiejszego zapinania. Jak widzicie na pierwszym zdjęciu mam oliwkową włóczkę, może ją wykorzystać do dekoracji tuniki, tylko jak? Zrobić kwiatek, czy przepleść na początku bordiury?

Kolejne pytanie dotyczy narzędzia do repasacji pończoch, które znalazła mi mama w szpargałach po babci. Czy to się nadaje do nawlekania koralików?
Wysuwa się z tego cieniutki, długi haczyk.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Finał wymianki z Ciaparą.

Dzisiaj dostałam od  Ciapary  przesyłkę, którą jestem zachwycona i za którą jej 
bardzo, bardzo  dziękuję. W zamian za obrusik, miały być  wesołe, dłuższe  skarpetki 
i otrzymałam  bajecznie kolorowe podkolanówki, ale nie tylko, zobaczcie dalej.

 Skarpetki  są  śliczne, bardzo wypracowane, mięciutkie, idealnie pasują do mojej garderoby
 i już mi zima nie straszna.


Ciapara domyśliła się  również, że nie mam czym spinać swoich chust i zrobiła mi
 filcową broszkę w kształcie kwiatuszka. Kwiatuszek jest uroczy i lepiej nie można było 
dobrać kolorów.

Wszystkie elementy mogę ze sobą łączyć i chociaż jestem babcią, mój ubiór będzie wesoły.
To nie koniec prezentów,  jeszcze wygodna,  pięknie ozdobiona szczotka do włosów. 
Taką technikę zdobniczą Ciapara  stosuje na również na innych przedmiotach (mojerobotkowanie.blogspot.com).
 
 Szczotkę wypróbowałam, nie drapie.
 A wszystko to za obrusik  wcześniej prezentowany na moim, mniejszym stole. 
U Ciapary wygląda, jak niżej.




piątek, 9 sierpnia 2013

Moja pierwsza Haruni.


 Ta chusta początkowo wydawała mi się pechowa. Schemat A bez problemów zakończyłam na 289 oczkach, ale nie mogłam rozszyfrować schematu B, włóczka droga i jeszcze jej zabrakło, a  na nową dostawę czekałam 3 tygodnie. Już miałam dosyć,  gdy dostałam z Niemiec przesyłkę od  Eli z wyraźnym opisem, umieściła go również na swoim blogu (ejsmont.blogspot.com). Makneta też pomogła. Bardzo Wam dziękuję dziewczyny !










 























Moje ręce nie sięgnęły brzegów chusty i płot sąsiada wszedł 
w kadr, ale widać, jak wygląda na ludziu. Na dole wyszły 32 liski.




























 Słońce wypaliło zieleń i trudno było znaleźć ładną przestrzeń, by ją w całości sfotografować.

Chusta jest ciepła, miękka i  spora, do otulania się w mroźne dni, 188cm/97cm.  Jest  mniejsza od "Burzowej chmurki", a większa od "Anuli". Wyszło na nią ok. 35 dkg włóczki Nakolen, firmy Nako. Kolor morski,
nr 6498, na żadnym zdjęciu nie wyszedł wiernie, ale jest zbliżony.

Mieszanka - po 50% wełny i akriliku.
Na stole widać szczegóły, przypatrzcie się i jeżeli znajdziecie błędy, to śmiało piszcie, będę wdzięczna i gdy zajdzie potrzeba zrobić Haruni jeszcze raz, to ich uniknę. Niektóre blogerki nie dziergały siateczki między środkowymi listkami, ja ją zrobiłam. Nie wiem, jak według projektu jest prawidłowo?

wtorek, 6 sierpnia 2013

Prezent od sąsiadki, serwetka na jesień, akrobaci.

Od dłuższego czasu, bezskutecznie szukałam w pasmanteriach dobrego szydełka większego  niż   1,75. Już miałam zamawiać w Hiszpanii, a tymczasem wczoraj  zaprzyjaźniona sąsiadka, która kiedyś haftowała sztandary i robiła różne piękne rzeczy, a teraz wiek  jej na to nie pozwala, obdarowała mnie  swoimi skarbami. Są to solidne szydełka C.F.I. o numerach 2, 3, 6, 10 oraz AKRA 3,5-10. Dostałam także grube druty, których akurat nie miałam. Szydełka już wypróbowałam, są świetne, dziękuję Pani Alicjo.

Przy takich akrobatach, jak niżej kończę swoją Haruni i zaczęłam sweterek dla pani Alicji. 
Prezentuję wcześniej wykonaną, małą,  jesienną serwetkę.









To jest odpoczynek.



A to schody na strych.