wtorek, 21 stycznia 2020

"Daj coś kolorowego"

Szydełko poszło w ruch. Zmotywowała mnie Irenka http://babuchowerobotki.blogspot.com/. To dopiero początek moich kolorowych podkładek pod kubki. Jest na nie  ogromne zapotrzebowanie w szpitalu onkologicznym. Zrobię tego tyle, ile zdążę przed "Światowym Dniem Chorego". Te włóczkowe kwiatuszki będą jeszcze moczone  i usztywniane, ale pokazując je teraz, może jeszcze kogoś zachęcę do wykonania podobnych.















W ten sposób dołączam się do akcji na rzecz chorych onkologicznie, oganizowanej przez "Stowarzyszenie Kolorowe damy", pod hasłem, jak  niżej:  https://www.facebook.com/DajCosKolorowego/?ref=br_tf&epa=SEARCH_BOX



Z okazji "Dnia Babci" życzę wszystkim kobietom radości doczekania wspaniałych wnuków oraz wielkiej z nich pociechy.





Ja mam dużo szczęścia. Mój wnuczek Krzyś w piątym roku życia szyć jeszcze nie potrafi, więc posklejał  dla mnie taką zawieszkę i odśpiewał 100 lat od siebie i od Grzesia. Juluś czeka z niecierpliwością na ferie, żeby do mnie przyjechać. Kacper szusuje na nartach w górach, ale o babci nie zapomina. To mój najlepszy doradca w sprawach zakupów urządzeń elektronicznych. Każdy z nich jest inny, ale jednakowo kochany.

sobota, 11 stycznia 2020

Pierwsza robótka w Nowym Roku.

Nowy Rok zaczął się u mnie zdrowo i wesoło. Mam nadzieję, że  będzie lepszy, niż  poprzedni. Ja mam trudny życiowy plan do zrealizowania, ale o tym sza, żeby nie zapeszyć.
Troszkę półsłupków, słupków, zygzaczków, bąbelków i mam etui na smartfona.  Takie zabezpieczenie przed zarysowaniem ekranu jest najlepsze. Pokrowiec zaczynałam  szydełkować od dołu, łańcuszkiem z 34-ech oczek, szydełkiem nr 2. Nie odstępująca mnie Fiona usilnie mi w tym przeszkadzała. Nie jest to malutka kotka, waży 8 kg., pazurki i ząbki ma solidne i jak złapała  czerwony kłębuszek, to  trudno go było jej wyrwać. Tusia wielu rzeczy już nie zauważa, jest coraz bardziej ślepa i głównie śpi.
To wszystko, czym mogę się aktualnie pochwalić. Od pół roku nie trzymałam szydełka, ani drutów w dłoniach
i udało się ! Kciuk, który bolał i sztywniał tak, że klucza w drzwiach nie mogłam przekręcić, teraz działa bez zarzutu, bez żadnych dolegliwości. Lekarze mówili, że to zwyrodnienie stawu i nie przejdzie. Oczami wyobraźni już widziałam siebie, z powykręcanymi palcami, ale zastanawiałam się dlaczego tylko jeden staw wysiadł i żaden palec nie jest ani krzywy, ani spuchnięty ? Odrzuciłam wszelkie maści oraz robótki ręczne i kciuk się zregenerował.




































Obsypane kwiatkami grudniki zawsze bardzo mnie cieszą.
W styczniu kwitną w trzech kolorach.



Trochę czytałam przez ostatnie miesiące, ale nie miałam szczęścia do dobrej literatury, dopiero w styczniu udało mi się zdobyć " Emilię" - piątą część " Kobiet z ulicy Grodzkiej"Lucyny Olejniczak, którą czyta się z przyjemnością.


Z książką w ręku, Fioną na kolanach, słuchając pochrapywania Tusi życzę wszystkim moim gościom spokojnego, zdrowego i szczęśliwego Roku 2020 !