sobota, 15 września 2018

Święto Kwiatów Owoców i Warzyw

Program naszego corocznego Święta Kwiatów Owoców i Warzyw jest ciekawy i czekałam na nie  z
niecierpliwością, zwłaszcza, że wszystkie moje dzieciaki miały przyjechać. Rano jednak ujrzawszy niebo zwątpiłam, czy coś z tego będzie. Lubię oglądać kompozycje kwiatowe, przed paradą, kiedy jeszcze nie są przywiędnięte, a tu nawet po chleb ciężko było pójść, bo lało. Dopiero ok. godziny jedenastej wyszło słońce, więc wyszłam i ja. Najpierw popędziłam na wystawę. Już przy wejściu niechcący sama sobie zrobiłam zdjęcie.
Po udokumentowaniu swojej obecności na wystawie sfotografowałam, co ciekawsze aranżacje. Co rok są inne, tym razem  oprócz kwiatów owoców i warzyw wykorzystano ciekawe meble.


Jak widzicie, nie zabrakło kącika krawieckiego.


Z dziećmi, które były w drodze porozumiewałam się tylko esemesami, bo wszędzie było dużo ludzi, prawie wszyscy mieszkańcy miasta i liczni goście.
O godz. 12,00 zaczęła się parada. Najpierw spotkałam tam dwie panienki.
 Ta wyglądała zjawiskowo.

Druga sięgała dachu kamienicy.
  Poprzebierane, przejęte dzieciaki masowo uczestniczyły w pochodzie.
Ta pani dała śmieszne przedstawienie tańcząc i ciągnąć " malucha".
Wyjątkowo nie odwiedzałam straganów i nie kupiłam żadnego kwiatka, ponieważ zajmowałam się Grzesiem, żeby jego rodzice też mogli coś zobaczyć. No ale nic straconego. Mam najstarszego wnuka, który uwielbia wybierać i kupować rośliny. Zrobi mi ten zakup jutro, kiedy wszystko będzie tańsze.
Dziękuję wszystkim za zainteresowanie się moim nieszczęsnym kciukiem. Bożenko, Twoja maść jest rewelacyjna. Kciuk zdecydowanie mniej boli, ale że jeszcze sztywnieje, to udam się do znajomej rehabilitantki, może jakieś naświetlania zastosuje. Pozdrawiam świątecznie. U nas  wszyscy się bawią. do późnej nocy.

wtorek, 4 września 2018

Dzierganie ze sztywnym palcem.

           Witajcie dziewczyny, potrzebuję Waszych podpowiedzi. Próbuję dziergać, ale nie wiem, czy powinnam? Macie doświadczenia ze sztywniejącym kciukiem prawej ręki? Mnie się to zaczęło, ale najdziwniejsze jest, że zdarzyło się to wtedy, kiedy zrobiłam sobie przerwę od robótek. Ból jest niewielki, lecz codziennie rano ten palec jest nieruchomy, niezależnie od tego, czy zagięty, czy wyprostowany. Po masowaniu trochę pochrupie i wraca do normy. Co z tym robić ? Nie ruszać, czy  ćwiczyć? Zanim trafię do specjalisty, może coś poradzicie? Póki co, zaczęłam pić BIOFENAC, przepisany przez ortopedę rok temu, ogólnie na stawy.
             Jesień się zbliża, więc z fioletowego melanżu, średniej grubości, chcę zrobić sobie rozpinany, wygodny sweter, bez szwów. Swetry robione od góry najtrudniej jest zacząć, jak karczek dobrze rozplanujemy, to potem już łatwizna. Ja ciągle planuję metodą prób i błędów.  Fason i wzór już wymyśliłam, luźny, rozszerzony na dole, z ażurem na rękawach i na biodrach.
            Na początek na druty nr 3,5 nabrałam 106 oczek na karczek i wykonałam plisę ściegiem zwanym ryżem.  Na listwy boczne przeznaczyłam po 6 oczek. Na jednym boku zrobiłam dziurkę na guzik. Dziergając karczek ściegiem pończoszniczym, zwiększyłam liczbę oczek do 116 oczek. W kolejnym rzędach zaznaczyłam markerem środek robótki i wykonałam podwyższenie karczka z tyłu:
po przerobieniu 13 - tu oczek za markerem, wykonałam zwrot i przerobiłam 16 oczek. Następnie zrobiłam kolejny zwrot i przerobiłam 39 oczek. Znowu zrobiłam zwrot i przerobiłam 52 oczka.
Mając na drutach cały czas 116 oczek, dokonałam ich rozdzielenia białymi markerami na 9 części:
116 = 22- m +2-m +14-m+2-m + 36-m+2-m+14-m+2-m+22
Jednocześnie czerwonymi markerami zaznaczyłam po jednym raporcie wzoru zastosowanego na każdym rękawie.
W rzędach nieparzystych przed i po każdym białym markerze robię narzuty, by dodać oczka.
Kiedy już rękaw uzyskał 36 oczek, liczbę raportów wzoru zwiększyłam do trzech. Czy dam radę skończyć ten sweter przed chłodami? Trzymajcie kciuki!


Dzisiaj na modelu mogę tylko pokazać trampeczki, które wcześniej robiłam i prezentowałam. Grzesiunio, mając 3 tygodnie, wystąpił  w nich na weselu i dalej służą mu na codziennych spacerach. Okazały się o wiele wygodniejsze od skarpetek, nie spadają, gdyż są sznurowane. Miałam wątpliwości, czy warto było je  szydełkować, ale teraz już wiem, że warto. Wszystkie obdarowane dzieciaki je noszą.


















Pozdrawiam wszystkich serdecznie!