Nie mogłam mu zrobić koronkowego ubranka na jego wielki dzień, bo chłopcu nie pasuje, ale okolicznościowe dodatki w postaci kocyka, dekoracji na świecę i ciasta owszem. Syn prosił, by kocyk był biały, a synowa sugerowała, żeby był lejący i miał dekoracyjny brzeg. Chciałam oboje zadowolić i tak wyszła namiastka kapki. Błękitne kółeczka, zamiast kwiatków spodobały się najbardziej. Wymiary kocyka 90/95 cm.
Kocyk ma wzór trochę podobny do wcześniej prezentowanego, ale jest bardziej ażurowy. Dziergałam go na drutach nr 3,5. Zużyłam ok. 35 dkg białej włóczki "Dora" 250 m/100g. Zamiast dekoracji kwiatowych lub kokardek, zarezerwowanych dla dziewczynek, wykonałam szydełkiem ok. 40 -tu małych kółeczek, z cieniutkiego akrylu, które mocną nitką przyszyłam na listwie, żeby dziecko niczego nie urwało i nie zjadło.
Po chrzcinach, bohater dnia,
w domu rozrabiał już na całego, mucha i buty poszły w kąt, najchętniej bawił się świeczką.
Tu wyraźnie widać, że świecę ubrałam w koronki, wszak to rodzaj żeński. Z cienkiego kordonka wykonałam malutką sukienkę. Zaczęłam ją szydełkować od najwęższego miejsca, gdzie przewleczona jest wstążeczka. Umieściłam tam również gumę kapeluszówkę. Całość mocno wykrochmaliłam. Trochę to ładniejsze, niż plastikowy okapnik. Rysownik ze mnie kiepski, więc schematu nie zamieszczę. Uroczysta sukienka musi mieć halkę, więc ją uszyłam, żeby nic na rękę chrzestnego, przez koronkę nie przeleciało i nie kapnęło.
Krzyś oczywiście miał, pięknie udekorowany, cukierniczy torcik.
Ja tylko upiekłam sernik według przepisu mojej babci. Polałam go polewą
czekoladową, ozdobiłam orzechami i małą figurką kupioną w sklepie.
Absolutnie nie był on dietetyczny, za to pyszny, nie został po nim nawet okruszek.
Dla zainteresowanych
składniki na ciasto:
10 jajek,
1,5 szklanki cukru,
1 kostka masła,
1,10 kg sera półtłustego,'
otarta skórka z całej cytryny,
3 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej
garść rodzynek,
3 paczki herbatników.
Czynności:
- tortownicę posmarować masłem, posypać tartą bułką i wyłożyć herbatnikami,
- do włączonego malaksera wrzucać stopniowo i w kolejności: zółtka, cukier, masło, ser, skórkę
z cytryny,
z cytryny,
- przelać zawartość do miski,
- w osobnym garnku ubić pianę,
- do misy z masą serową dodać mąkę ziemniaczaną, pianę z białek i rodzynki i zamieszać to łyżką,
- całość przelać do tortownicy i włożyć do rozgrzanego piekarnika,
- piec w temperaturze 160 stopni przez 1 godzinę.
- piec w temperaturze 160 stopni przez 1 godzinę.
Polewa:
Zagotować w małym garnuszku z odrobiną wody lub mleka 0,5 kostki masła, cukier i kakao w proporcjach do smaku.
Wykonanie kocyka:
Wzór falisty znalazłam w Zeszycie specjalnym Sandry nr 1/2004.
Nabrałam 148 oczek na druty nr 3,5, zrobiłam brzeg samymi oczkami prawymi, a potem zaznaczyłam markerami:
- 9 oczek prawych, brzegowych,
- 11 raportów po 13 oczek,
- 9 oczek prawych, brzegowych.
Początkowo dziergałam raporty oddzielone markerami, ale szybko wzór zapamiętałam w całości, więc się ich pozbyłam, bo trochę uwierały w ręce, potem już lekko szło.
Długi post mi wyszedł, więc kończę pozdrawiając serdecznie wszystkich gości.