Tłumy osób miejscowych i przyjezdnych zasłaniały mi widoczność, ale sfotografowałam trochę jesiennych kompozycji i straganów. Miasto aż huczało od karuzeli i innych atrakcji.
Na ulicach można było kupić oryginalne kwiaty, warzywa, świeże i suszone owoce, cebulki, sadzonki, a także rękodzieło.
Jesień sprzyja robótkom, dlatego bardzo mnie ucieszyły "Sabriny", które przysłała mi Basia z bloga " Minął dzień". Znalazłam w nich: bluzkę z moim znakiem zoodiaku i ciekawą koronką na rękawach, liczne dziecięce ubranka, schemat pięknej serwetki, która zawsze wychodzi bez względu na grubość nitki i szydełka oraz wiele pomysłów na swetry. Ja wolę uczyć się nowych ściegów z gazetek niż z internetu, bo schematy są wyraźniejsze. Jestem Basi bardzo wdzięczna za te skarby. Najbardziej wzrusza mnie bezinteresowność rękodzielniczek, ich chęć niesienia pomocy i sprawienia komuś przyjemności. W dzisiejszych świecie, gdy pieniądz rządzi ludźmi i starsze osoby nie mogą się w nim odnaleźć, istnieje wyjątkowa grupa społeczną, która się wspiera. Dziękuję Basi i Wam wszystkim, że jesteście.