Pewnie jesteście zdziwieni, że do Bożego Narodzenia daleko,
a mnie naszło na czerwone, gwiazdy betlejemskie. Najlepiej szydełkuje
się je w pełnym słońcu,
wtedy dobrze widać każdy szczegół, oczy mniej się męczą, niż przy
świetle sztucznym. Kupując gazetki robótkowe, przeglądam je i od razu
wiem, które modele zrobię, a że tego dużo nazbierałam, to niektóre
czekają długo na swoją kolejkę. Z tymi serwetkami właśnie tak było. Obie są
wykonane na podstawie jednego modelu z 2002 r. Różnią się tylko początkowymi okrążeniami. Gęste ananasy tworzą zarys gwiazdy. W grudniu stworzą świąteczny nastrój w domach córki i syna.
Pierwsza, czerwona serwetka ma
45 cm. średnicy, druga 44 cm.
Do mojego ogrodu w tym roku wiosna zawitała, ale skromnie. Fiołki nie pokazały się, a niezapominajek, jak na lekarstwo. Lilaki mają niewiele pąków. Konwalie
już wyszły , ale jeszcze nie kwitną. Tulipanów nie fotografowałam, bo w słońcu trochę za bardzo się otworzyły.
Model nr 10 już kiedyś zaczęłam szydełkować, ale środek mi się nie
podobał i dalej robiła się falbanka, może dlatego, że mój kordonek był cieńszy, niż zalecany. Zastosowałam "Kaję"i
szydełko nr 1,15. Tym razem zmieniłam początek na ażurowy i większy, a od
piątego okrążenia szydełkowałam zgodnie ze schematem. Niżej umieszczam pierwowzór serwetki i opis wykonania.
Życzę wszystkim miłej niedzieli, z szydełkiem w ręku, bo przy święcie, w ogródku pracować nie pasuje.