Witam Was w upalny dzień. Nie przypuszczałam, że przy takiej pogodzie zmuszę się do mozolnej pracy z włóczką
i szydełkiem, ale w moim otoczeniu, wkrótce urodzi się trzech chłopców i jedna dziewczynka. Pomyślałam, że trampki nadają się wspaniale na pierwsze prezenty. Bez zbędnej zwłoki, wzięłam się do roboty. Złote szydełko nr 3, które dostałam od Jadzi okazało się lepsze od mojej, starej przytępionej dwójki, kolejne trampeczki powstały
o wiele szybciej, niż pierwsze. Tym razem zastosowałam mieszanki wełny i akrylu, w kolorach naturalnym, czerwieni i turkusowym. Resztki zielonego akrylu też się przydały. Na zdjęciach kolory wyszły dosyć wiernie.Tak jak zapowiadałam, kolejne trampki są troszkę większe od pierwszych: długość podeszwy - 9 cm., a jej szerokość- 5,2 cm., wysokość cholewki - 7 cm. Dzieci rodzą się ze stópkami różnej wielkości, trudno przewidzieć dokładnie, te z pewnością za małe nie będą. W zieleni i na tle kubków wyraźnie widać wielkość trampek.
i szydełkiem, ale w moim otoczeniu, wkrótce urodzi się trzech chłopców i jedna dziewczynka. Pomyślałam, że trampki nadają się wspaniale na pierwsze prezenty. Bez zbędnej zwłoki, wzięłam się do roboty. Złote szydełko nr 3, które dostałam od Jadzi okazało się lepsze od mojej, starej przytępionej dwójki, kolejne trampeczki powstały
o wiele szybciej, niż pierwsze. Tym razem zastosowałam mieszanki wełny i akrylu, w kolorach naturalnym, czerwieni i turkusowym. Resztki zielonego akrylu też się przydały. Na zdjęciach kolory wyszły dosyć wiernie.Tak jak zapowiadałam, kolejne trampki są troszkę większe od pierwszych: długość podeszwy - 9 cm., a jej szerokość- 5,2 cm., wysokość cholewki - 7 cm. Dzieci rodzą się ze stópkami różnej wielkości, trudno przewidzieć dokładnie, te z pewnością za małe nie będą. W zieleni i na tle kubków wyraźnie widać wielkość trampek.
Pracę umilała mi kwitnąca lipa i jej oszałamiający zapach. Całe szczęście, że nie mam na nią uczulenia, bo rozrosła się bardzo przy wejściu do domu i przed balkonem.
W trakcie szydełkowania trampek korzystałam z filmiku wskazanego w poprzednim poście, z tym, że wracałam szczególną uwagę na miejsca zmian kolorów. Łączenia nie powinny być widoczne.
Liczba słupków reliefowych, tworzących rant podeszwy wynosi 40. Cholewkę zaczynałam od trzech oczek łańcuszka i 26 słupków, a kończyłam na 22 półsłupkach. Języki połączone są z białymi noskami, które zaczyna się od kółka z 4 oczek łańcuszka, potem robi się 8 słupków i w następnym rzędzie 16 słupków. Szydełkowanie języków pokazałam na turkusowych bucikach.
Niżej języki przygotowane do połączenia z podeszwami i cholewkami.Łączy się je po lewej stronie.
Zszywanie jednego bucika, po mojemu, oczkami ścisłymi, po lewej stronie, drugi bucik już zszyty i jest wywinięty na prawą stronę. Zauważcie, jak łapię oczka? Chodzi o to, by po wywinięciu, trampek był wypukły, ale grubszy brzeg był na zewnątrz, a nie wewnątrz bucika.
Przy trzecich bucikach, tylko niektóre fragmenty filmiku oglądałam, poszło sprawniej, bo nie odrywałam zbyt często wzroku od robótki. Tu widać, jak szydełkowałam języki. Najpierw trzeba było odwrócić noski. Następnie wykonać nitką turkusową 4 rzędy po 11 słupków, w sposób przedstawiony niżej.
W czasach mojej młodości trampki były granatowe lub zielone, więc zielonego koloru nie mogło zabraknąć. Ten trampek już z pamięci był robiony
i bardzo mi przypomina obozy harcerskie. Na zdjęciach widać przeciągnięte szydełkiem z obu stron sznurówki, zrobione ze 110 oczek łańcuszka.
Jak widzicie, przy odrobinie chęci i cierpliwości wszystkiego się można nauczyć. Nie wierzyłam w swoje umiejętności, a teraz mam tylko dylemat, które butki dać koleżance, a które zostawić w rodzinie? Skoro mini - prezenty dla chłopców już są, muszę jeszcze coś wymyślić dla dziewczynki. Czasu mam bardzo mało, trzymajcie kciuki, żebym zdążyła coś fajnego zrobić. Pozdrawiam wszystkich !
Prawdziwy wysyp maleństw u Ciebie. Piękne trampeczki. Dokładnie wszystko opisałas , może kiedyś askorzystam . Jak na razie nie zapowiadają się maleństwa w mojej rodzinie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCud narodzin jest czymś wspaniałym, optymistycznym i pobudza do działania.
UsuńJakie cudne. Porządnie się nad nimi napracowałaś. Dużo łatwiej jest zrobić coś takiego ale dla dorosłego ludzia. Do dziś pamiętam odór gumy jaki towarzyszył trampkom z poprzedniej epoki 😁 , miałam granatowe 😉 Pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuńMam takie same wspomnienia Vipku i może dlatego byłam dosyć oporna przed zrobieniem pierwszych,granatowych. Teraz trampki są lepszej jakości i na topie,bo nawet dziewczyny zakładają je do ślubu.
UsuńIwonko cudowne...........te niebieskie wpadły mi w oko pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńW rodzinie zostaną czerwone i granatowe.
UsuńIwonko buciki są cudne! Gdybym kiedykolwiek miała się za takie zabrać to pierwszą stroną na którą zajrzę po porady będzie Twój blog. Fajnie, że dzielisz się takimi informacjami.
OdpowiedzUsuńTu w Anglii pogoda była dość marna i lipy jeszcze nie kwitną. Miło mieć takie miejsce pod lipą do dziergania.
Pozdrawiam :)
Lubię ten zapach,ale drugą lipę,która się sama wysiała muszę wyciąć, bo korzenie idą w fundamenty domu.
UsuńŚliczne trampki.Fajne kolory jest w czym wybierać.Podobają mi się zielone. Nie robiłam jeszcze trampek w mojej rodzinie są zwolennicy wełnianych skarpetek. U nas też kwitną lipy.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSkarpetki Teresko,to jest coś niezastąpionego zimą, próbowałam wielokrotnie je robić i dalej nie potrafię.
UsuńFajowe butki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Iwuś
Dziękuję Ewuniu.
UsuńFantastyczne buciki! Dla dziewczynki zapewne różowe:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Różowych jeszcze nie zrobiłam Małgosiu,może dla dziewczynki lepsze będą balerinki.
UsuńKochana ale się na dziergałaś tych trampeczek ,są piękne.:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco
Owszem teraz już tylko czekam,kiedy będę mogła dać. Przed czasem nie chcę zapeszyć.
UsuńJakie piękne te trampeczki. Pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńOstatnio jakoś cierpliwości do robotek mi brak,więc cieszę się,że to mi wyszło.
UsuńBardzo elegancko wyszły:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu.
UsuńКрасивые кроссовки будут хорошим подарком! С уважением!
OdpowiedzUsuńTyle pochwał otrzymałam za te trampki, że chyba zrobię jeszcze różowe.
UsuńBardzo słodziutkie są te trampeczki:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzisiaj urodził się Michaś - pierwszy właściciel trampek.
UsuńWszystkiego dobrego dla Michasia i jego rodzinki - trampeczki super! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję,przekażę.
UsuńWspaniałe trampeczki!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Doniu,staram się co jakiś czas coś szydełkować, żeby nie wyjść z wprawy, a ze serwetek mam pod dostatkiem, to takie drobiazgi robię.
UsuńTrampeczki są przecudne. Tak szczegółowo opisałaś ich wykonanie, że chyba zrobię dla wnusia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jeżeli masz takiego małego wnusia, to wyciągaj szydełko i włóczki. Niewiele tego potrzeba,a radości jest dużo.
UsuńPrzeurocze są te Twoje dziergadła. Ileż to trzeba się nawkłuwać :-)
OdpowiedzUsuńW porównaniu z hafciarkami,to ja jestem leniuch,jeżeli chodzi o wkłuwanie.
UsuńTaka Babcia o złotych rękach to skarb.
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu,wnuki są bardzo zainteresowane moimi sweterkami i czapeczkami, a nawet serwetkami. Żałuję tylko,że nie mam kogo nauczyć szydełkowania i dziergania.
UsuńWspaniałe! od razu nadają nóżce maluszka ważności i uroku:)
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję.
UsuńIwonko to zdjęcie z wiszącymi trampeczkami na drzewie,powaliło mnie...jest super !!! Buciki śliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Mnie najbardziej ucieszyło zdjęcie trampek na nóżkach Michasia,które dzisiaj dostałam.
UsuńIwonko wspaniały wysyp trampek wyszły uroczo :) A lipy pozazdroszczę zapachu i herbatki z dodatkiem miodu ach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Upalny tydzień bawiłam w Warszawie,mury się nagrzewały i w nocy trudno było wytrzymać. Wróciłam do domu i jakby powietrza więcej tu było.
UsuńThank you very much and I invite you to further visits.
OdpowiedzUsuńPrzesliczne trampki.Swietnie odebrałaś kolory .Ja jeszcze nie robiłam takich bucików.Pozdrawiam serdecznie .
OdpowiedzUsuńNie kupowałam włóczek specjalnie na buciki.Na takie maleństwa wykorzystałam,co miałam.
UsuńWszystkie trampeczki okazały się bardzo przydatne,lepiej się trzymają nóżek,niż skarpetki, bo są wiązane.
OdpowiedzUsuń