Listopad uważany jest za miesiąc smutny, a w naszej rodzinie urodziła się dziewczynka. Nie jest moją wnuczką,
ale jej mamę podawałam do chrztu, więc prawie. Po otrzymaniu radosnej nowiny o narodzinach, wyciągnęłam szydełko oraz pudło z włóczkami, no i wieczorkiem, zanim zasnęłam, powstała czapeczka z cieniutkiego akrylu (257m/50gr.), a następnego dnia już szydełkowałam sweterek.
Zapięcie sweterka zrobiłam delikatne, ażurowe, z pętelkami. Przody nie nachodzą na siebie, tylko się stykają. Wymiary ubranka:
- długość sweterka 32 cm.
- długość rękawka 24 cm.
- obwód sweterka pod
paszkami 46 cm.
- obwód sweterka na dole 60 cm.
- obwód czapeczki 36 -38 cm.
- głębokość czapeczki 13,5cm.
Szerokość czapeczki i rękawków można regulować wstążeczką,
w zbliżonym lub kontrastowym kolorze. Kokardki wymagają przycięcia po dopasowaniu do wymiarów dziecka.
w zbliżonym lub kontrastowym kolorze. Kokardki wymagają przycięcia po dopasowaniu do wymiarów dziecka.
Opisy wykonania elementów kompletu:
Czapeczka:
Na początek, szydełkiem nr 2 zrobiłam kółko z 7 oczek łańcuszka. Następnie wykonałam 4 okrążenia wg. załączonego schematu czubka czapki.
W kolejnych sześciu okrążeniach wykorzystałam ażur zamieszczony od lewej. Pominęłam słupki brzegowe, widoczne na schemacie, z każdej strony ażuru, po 2.
Dalej modyfikowałam ażur tak, by czapeczka się rozszerzała, czyli stopniowo zwiększałam liczbę oczek i słupków w muszelkach.
Ostanie okrążenie różową włóczką: * muszelka z 10-ciu słupków, 1.o. łańcuszka, 1 półsłupek, 1 o. łańcuszka*. Biały brzeg wykonałam oczkami ścisłymi.
Do wykonania różyczki użyłam szydełka nr1,75.
Z ostatniego okrążenia zaznaczonego na schemacie zrezygnowałam, bo czapeczka malutka, więc i kwiatek zmniejszyłam.
Z ostatniego okrążenia zaznaczonego na schemacie zrezygnowałam, bo czapeczka malutka, więc i kwiatek zmniejszyłam.
Sweterek przypominający płaszczyk, zaczęłam od schematu karczka.
Zrobiłam 51 oczek łańcuszka i wykonałam słupkami 9 rzędów.
Następnie na najdłuższej krawędzi zrobiłam jeszcze 2 rzędy słupków, by po zagięciu karczek miał z tyłu mniejszy, a z przodu większy dekolt.
Dalej zastosowałam ten sam ażur, co w czapeczce. Dopiero po wykonaniu jednego rzędu ażuru, połączyłam korpus. W ten sposób pod paszkami jest bardzo miękka dzianina.
Po trzynastu rzędach, modyfikowałam ażur tak, jak w czapeczce, żeby ubranko się rozszerzało.
Można było je dokończyć w sposób bardzo prosty, szydełkując rękawki ażurem,
w okrążeniach, a brzegi półsłupkami. To była pierwsza wersja, w zasadzie do przyjęcia, ale
z niej zrezygnowałam, żeby wyglądało to lekko
i było miękkie. Listwę z dziurkami sprułam i zastąpiłam zygzakiem.
Zaczęłam każdy rękawek od góry, robiąc krawiecką główkę. Stosowałam najpierw zmodyfikowany ażur, tzn, zamiast 6-ciu słupków w muszelce robiłam 8. Pod paszkami szydełkowałam już rękawki na okrągło. Teraz skierowane są w dół, a nie na boki. Nie wiem, czy słusznie, bo dzieci różnie rączki trzymają. Do łokci nie zmieniałam ażuru, ale dalej, w kolejnych okrążeniach, zmniejszałam stopniowo liczbę słupków w muszelkach, żeby rękawki się zwęziły. Zakończyłam je muszelkami.
Ubranko już wysłałam, wkrótce dotrze do właścicielki, mam nadzieję, że się spodoba i rozmiar będzie dobry, jeżeli nie teraz, to za tydzień lub za miesiąc. Po upraniu troszkę się powiększy. Ja nie wiedziałam, jaki płyn lub szampon dziecko toleruje i zostawiłam tę czynność rodzicom małej.
Pozdrawiam Was mili goście oraz życzę Wam hojnego Mikołaja i dużo sił, na przedświąteczną gonitwę.