Pierwszy raz wszywałam zamek błyskawiczny kryty i to długi. Trzy razy do niego podchodziłam, zanim wszyłam w sposób niewidoczny. Podpowiedź znalazłam tu: https://www.youtube.com/watch?v=-i3D1VUpDd4 Na zdjęciu widzicie fragment pleców z wszytym zamkiem o długości 60 cm.
niedziela, 17 lipca 2016
Kwiatowy lipiec
Co zrobić, kiedy figura się zmienia? Kupić nowe sukienki. Ja tak zrobiłam, ale one mnie pogrubiają. Kiedy nasze wymiary są pośrednie miedzy dwoma rozmiarami, to najlepiej szyć na miarę. Mnie lokalna krawcowa nie dogodzi,więc wyciągnęłam ,,Burdę" oraz maszynę do szycia i powstała sukienka z kwiaciastej bawełny z niewielką domieszką czegoś elastycznego. Dzisiaj ją wypróbowałam, jest przewiewna, nic w niej nie puchnie, a pachy i talia są na swoim miejscu.
Pierwszy raz wszywałam zamek błyskawiczny kryty i to długi. Trzy razy do niego podchodziłam, zanim wszyłam w sposób niewidoczny. Podpowiedź znalazłam tu: https://www.youtube.com/watch?v=-i3D1VUpDd4 Na zdjęciu widzicie fragment pleców z wszytym zamkiem o długości 60 cm.
Lipiec jest u mnie kwiatowy nie tylko na sukience. Najpierw razem z przejętym
Julusiem ratowaliśmy kwiatuszki. Przesadzaliśmy storczyki i grudniaki
do większych doniczek, a surfinie pryskaliśmy lekarstwem na mączniaka i zasilaliśmy specjalnym nawozem. Nie wiem skąd się ten grzyb wziął, bo skrzynki, ziemia i sadzonki były nowiusieńkie. Byłam troszkę podłamana, kiedy w sześciu skrzynkach surfinie się poskręcały i straciły kolor, ale że nasze miasto słynie z ogrodników, to w pierwszym sklepie ogrodniczym udzielono mi fachowej porady i efekty już są widoczne. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę udanych wakacji.
Pierwszy raz wszywałam zamek błyskawiczny kryty i to długi. Trzy razy do niego podchodziłam, zanim wszyłam w sposób niewidoczny. Podpowiedź znalazłam tu: https://www.youtube.com/watch?v=-i3D1VUpDd4 Na zdjęciu widzicie fragment pleców z wszytym zamkiem o długości 60 cm.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super sukienka,i sliczne kwiaty :) U mnie z szyciem troche na bakier :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodobno kwiaty są największą ozdobą kobiety i w tym roku modne. Nie każdy musi lubić szycie,jeżeli masz modelowe proporcje,to kupisz teraz wszystko.
UsuńIwonko, piekna sukienka, a Ty w niej wygladasz wspaniale. Lubie takie proste kroje bo sa ponadczasowe i moga sluzyc na wiele lat. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTen model z francuskimi cięciami, modelującymi figurę jest z 1995 r.
UsuńChylę czoła Iwonko, bo sukienka jest świetna! Prosta i klasyczna i ślicznie w niej wyglądasz.
OdpowiedzUsuńSurfinie pieknie Ci kwitną i całe szczęście, że macie takie sklepy, gdzie pracują profesjonaliści!
Pozdrawiam :)
Nauczyłam się szyć Renko w czasach, kiedy w sklepach niczego nie można było kupić.Babcia mi wtedy wystała w kolejkach walizkowego Łucznika,żebym nie musiała już od niej pożyczać zabytkowego "Singera". W ostatnich latach nie szyłam, teraz sobie przypomniałam.
UsuńWyglądasz wspaniale i kwitnąco ;) piękna sukienka. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jestem zadowolona,bo w tym, co kupiłam wyglądam,jak kopka siana.
UsuńPięknie wyglądasz Iwonko. Sukienka rewelacyjna. Jestem pełna podziwu dla Twoich zdolności krawieckich.
OdpowiedzUsuńU mnie w tym roku jakaś zaraza padła na róże. Pryskałam już kilka razy i mam nadzieję, że mi nie padną i w przyszłym roku będą piękne jak zawsze.
Pozdrawiam. Ola.
Olu, nie chcę Cię martwić, ale kwiaciarka mi mówiła,że jeżeli mączniak prawdziwy dotknął jej różę, to nic jej nie pomogło i była do wyrzucenia. Są różne rodzaje grzybów.Zastosuj wypróbowany przeze mnie środek grzybobójczy do róż o nazwie "Sumin".
UsuńSukienka sliczna.Ladnie wygladasz Iwonko.A kwiatki sa piekne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję Elu. Przez większość życia puszyste koleżanki dokuczały mi,że byłam zbyt szczupła, chociaż proporcje miałam takie,że jak skroiłam sukienkę według modelu "Burdy", to nawet nie musiałam jej fastrygować, tylko od razu mogłam szyć. Teraz sporo przytyłam i też jestem krytykowana.
UsuńIwonko chapeau bas ! Pozdrawiam - piękna sukienka !
OdpowiedzUsuńDziękuję,warto było wyciągnąć maszynę, choć musiałam bardzo pilnować Julka,żeby sobie palca nie przeszył. Nowo zakupioną sukienkę z falbanami dam córce, bo ona wygląda w niej świetnie, a ja nie.
UsuńIwonko ślicznie wyglądasz w tej sukience.Piękny materiał. Śliczne kwiaty.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZanim się coś uszyje Małgosiu, trzeba się troszkę pomęczyć. Światło musi być odpowiednie, dzieci nie mogą przeszkadzać, dywan najlepiej zdjąć, bo nitki się w niego wbijają, ale można sobie wybrać tkaninę w ulubionych kolorach i odpowiedni dla siebie fason.
UsuńDziekuje,że mogę odwiedzać tak cudne miejsce! Pozdrawiam cieplutko i zostawiam z pozytywna uśmiech zroszony pozytywna energią <3
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu za tak miły wpis i pozdrawiam Cię serdecznie.
UsuńWspaniała sukienka Iwonko - fantastycznie w niej wyglądasz :-)
OdpowiedzUsuńWszycie zamka - mistrzostwo świata!
Pozdrawiam serdecznie.
Nieskromnie się wypowiem,że z tego zamka jestem dumna, odkryłam,że cała sztuka tkwi w odchylaniu ząbków podczas wszywania.
UsuńIwonko, szczypiorku, nie wierzę, że masz problem z rozmiarami. Sukienkę uszyłaś przecudną i wygladasz pięknie. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Bożenko za miłe słowa. Planuję uszyć drugą sukienkę, z cieńszej tkaniny, ale znowu wybór fasonu jest dla mnie najtrudniejszy.
UsuńDobrze jest umieć sobie samemu coś zrobić:) Sukienka w sam raz na lato:) Surfinie bardzo efektowne ja nie mogę się ich dochować:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu petunie są o wiele łatwiejsze w uprawie, a wyglądają podobnie,tylko trochę mniej zwisają, nie szkodzi im wiaterek,ani deszczyk, z nimi dasz sobie radę.
UsuńIwonko w sukience kwiatowej wyglądasz super. Podziwiam wszycie zamka...ja tez sie długo uczyłam, zanim nabrałam wprawy...najgorsza jest końcówka:))) Przeczytałam emaila...do wrzesnia na pewno nie będe nic szyła bo mam gości na dwa tygodnie...więc rozumiesz, jeszcze tydzień przed i po robota w domu:)))Pozdrawiam i zdrówka życzę:))
OdpowiedzUsuńJa to nawet nie przepadam za zakładaniem sukienki z zamkiem z tyłu,bo pomocnik zawsze potrzebny, ale takie zapięcie najlepiej modeluje sylwetkę.
UsuńSukienka śliczna a Ty wyglądasz rewelacyjnie,co bym jeszcze lubiła szyć a nie cierpę maszynę mam i to już taką nowej generacji.Siadam jak już naprawdę muszę a kiedyś szyłam właśnie z burdy i to wszystko dla dziewczyn i siebie
OdpowiedzUsuńJa miałam długą przerwę w szyciu i to,co robiłam w 2 dni,teraz mi 2 tygodnie zajęło, głównie dlatego,że linie wykrojów słabiej widzę.
UsuńJak to mówi moja wnuczka "Jesteś zdolna niesłychanie.."
OdpowiedzUsuńWnuczka rezolutna być musi, skoro babcia ja cytuje, dziękuję.
UsuńОчень красивое платье! С уважением!
OdpowiedzUsuńDziękuję Irino.
UsuńKiedyś szyłam również i dla siebie sukienki, garsonki i inne ciuszki, obecnie mam jakąś awersję do szycia:))
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że pięknie uszyłaś tę sukienkę i bardzo pasuje Ci ten model.
Serdecznie pozdrawiam:))
Ja też miałam awersję do szycia,ale pomyślałam o konserwacji zasłużonej maszyny. Gruntownie ją oczyściłam, rozkręcając w tym celu, niektóre elementy wymieniłam na nowe i naoliwiłam. Zaczęła chodzić jak nowa,więc trzeba było to wykorzystać.
UsuńPięknie uszyłaś tę sukienkę.
OdpowiedzUsuńDziękuję Tosiu Malwino, witaj na moim blogu, rozgość się.
UsuńW prostocie tkwi całe piękno. Śliczna sukienka i wyglądasz w niej rewelacyjnie.Niestety ja nie umiem szyć ciuszków.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Mnie nauczyła "Burda", tam jest wszystko opisane, a teraz można jeszcze w Internecie znaleźć filmiki, więc jeśli czujesz maszynę do szycia, to nie widzę problemów.
UsuńPiękna modelka, piękna sukienka. Jak dobrze jest umieć szyć. Ja niestety nie potrafię.Pozdrawiam:):):):)
OdpowiedzUsuńKażdy może się tej sztuki nauczyć, mnie wiele lat temu nie zraziło nawet przeszycie sobie kciuka i schodzenie paznokcia.Sama zaprezentowałam sukienkę, bo nie mam manekina. Kwiatowy deseń przysłonił linie szycia, ale widać,że rozmiar jest dokładnie mój.
UsuńIwonko,sukienka rewelacyjna no i oczywiście pięknie ją prezentujesz na sobie,Ja z maszyną się nie lubimy,ale dziś też miałam okazję z nią popracować,a co z tego wyjdzie to nie wiem :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dobrze,że próbujesz szycia. To bardzo przydatna umiejętność. Kłopotliwe jest bieganie do krawcowej,żeby np. coś skrócić, czy wymienić zamek błyskawiczny.
UsuńPięknie w niej wyglądasz . Ja kiedyś dużo szyłam właśnie z Burdy , ale teraz wszystko kupuję gotowe. Brawo , mam nadzieję że powstaną jeszcze inne kreacje. Pozdrawiam wakacyjnie Iwonko.
OdpowiedzUsuńJa też wolę coś gotowego kupić,jeżeli rozmiar i kolorystyka mi odpowiada, ale jak mam poprawiać, to wolę w całości uszyć,tylko sprzątania nitek nie lubię.
UsuńIwonko wspaniała sukienka!!! Pięknie w niej wyglądasz!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńChylę czoła! Wyszło pięknie! Możesz być z siebie dumna! Gratuluję udanego projektu :)
OdpowiedzUsuńChylę czoła! Wyszło pięknie! Możesz być z siebie dumna! Gratuluję udanego projektu :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoje zdolności-piękna jest:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDoniu, Cheniu i Jadziu bardzo Wam dziękuję.
UsuńSukienka piękna. Takie dopasowane proste fasony są wg mnie najtrudniejsze do uszycia. Tym bardziej podziwiam.
OdpowiedzUsuńZdjęcia kwiatów urocze bardzo.
Pozdrawiam serdecznie :*
Zarówno fasony, jak i tkaniny bywają trudniejsze i łatwiejsze, a najwżniejsze, by fason trafnie dobrać do tkaniny i sylwetki.
UsuńPiękna i w moich ulubionych motywach i kolorach!!!
OdpowiedzUsuńKwiaty w tym sezonie modne,super wyglądasz w tej sukience. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKwiaty w tym sezonie modne,super wyglądasz w tej sukience. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Bożenko i Zosiu. Nie przypuszczałam,że ten skromny post będzie tak popularny. Wczoraj padł rekord wejść na stronę bloga - 1171.
UsuńSukienka rewelacja i wyglądasz w niej świetnie. Z krytymi zamkami mam zawsze problem. Nigdy nie wychodzą mi idealnie równo, a Tobie sie udało
OdpowiedzUsuńMoże dlatego się udało Eve, że ta tkanina ma pewną grubość i sztywność, jak sukienka jest z cienkiego, lejącego materiału, to gorzej to wychodzi.
UsuńIwonko cudna i ta sukienka zdolna z Ciebie kobitka takie piękne sobie poszyć :) Wilgotność za duża u mnie floksy też złapały tą szarą pleśń - ulubieńców psiukałam wcześniej zapobiegawczo :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne doniczkowe, pozdrawiam :)
U mnie nie było pleśni,tylko kwiaty wypłowiałe i poskręcane, ale skoro środek pomógł, to jakiś grzybek to powodował.
UsuńŚwietnie się prezentujesz Iwonko.
OdpowiedzUsuń