i wygodna upał. Silny wiatr przeszkodził w zrobieniu dobrych zdjęć. Sukienka rozszerza się na dole i sięga poniżej kolan, rękawki trudne w szyciu, okazały się bardzo wygodne w noszeniu. Jest luźna w talii i zastanawiam się, czy nie nosić ją z paskiem?
Winogrono już puka do moich okien.
Niżej szczegóły sukienki, szukajcie zamka błyskawicznego.
Pierwowzór sukienki, to model 119 z Burdy nr 6 z 1994 r.
Tu łatwizna - skrojone i zszyte 2 środkowe części przodu.
Doszycie bocznych części przodu do środkowych byłoby proste, gdyby nie te dzióbki, które mają tendencję do marszczenia i wybrzuszania w trakcie szycia. Pomogłam sobie dwoma, małymi trójkącikami fizeliny w rogach środkowych części przodu, próbowałam przez
2 dni, aż się udało.
Fragment tyłu sukienki z wszytym trójkątem
w okolicach pachy. Kwiatki przysłaniają linie szycia. To co się zagina w lewym, górnym rogu, to rękawek, który musi opadać w dół.
Tył sukienki wymagał skrojenia i zszycia podobnych elementów oraz wszycia zamka błyskawicznego, krytego o długości 50 cm. Jedną igłę na nim złamałam, przy jej wymianie śrubokręcik się rozleciał, potem objeździliśmy całe miasto, żeby taki malutki kupić. W końcu wszyłam ten zamek, chociaż trudniej było, niż przy poprzedniej sukience, bo tkanina cieńsza. W trakcie pierwszej przymiarki sukienki stwierdziłam, że góra mi się podoba, ale od pasa w dół wyglądałam jak gęś Balbina. Bardzo szeroki dół pasuje wyłącznie do talii osy. Kilkakrotnie zwężałam dolną część każdego klinu, złamałam jeszcze jedną igłę i miałam już wątpliwości, czy skończę tę robotę, zanim lato minie.
Nie powinno się używać kredy do rysowania linii na tkaninie, żeby nie zanieczyścić maszyny do szycia, ale nic innego nie było widoczne na drobnych kwiatkach. W końcu, dzięki kolorowej kredzie skończyłam tę sukienkę
i z przyjemnością schowałam maszynę do szycia na jakiś czas.
Inna babcia z bloga "Robótki Tereski" http://jesiennekolory.blogspot.com uszyła specjalnie dla mnie poszewki na jasieczki, z prawdziwej bawełny, które urzekły nie tylko mnie, ale i całą, moją rodzinę oraz zrobiła własnoręcznie cudną frywolitkową zakładkę do książek. Jeszcze raz Ci dziękuję Teresko za piękne,przydatne prezenty!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę udanego drugiego miesiąca wakacji !
Iwonko, bardzo ładnie wyglądasz w tej sukienusi:)prezenty śliczne:)pozdrawiam serdecznie!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Anitko. Nosiłam sukienki w łączki, jak miałam
Usuń16-18lat. Moda wróciła,więc warto powspominać lata młodości.
Fajnie ci wyszła ta sukienka.
OdpowiedzUsuńPiękna sukienka na pięknej damie,cudnie się prezentuje,jest taka zwiewna,widać Iwonko maszyna Cię lubi :)
OdpowiedzUsuńPrezenty śliczne dostałaś.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję dziewczyny. Sukienka dobrze wyszła,jest zwiewna i chłodna, tuszuje to,co trzeba,ale fotograf trafił mi się nieudolny i nie pokazał wszystkich jej walorów.
UsuńBardzo Ci w niej ładnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Fantastyczna sukienka :-) Pięknie w niej wyglądasz.
OdpowiedzUsuńWspaniałe prezenty dostałaś - śliczne poszewki.
Pozdrawiam serdecznie.
Cudownie wyglądasz Babciu!
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny,trochę mi się przytyło, ale już nie słyszę "mała chuda i jędza".
UsuńOkrągli ludzie są sympatyczni.
UsuńJa mam takie spostrzeżenia Basiu, że bardzo nerwowi ludzie nie mogą przytyć, panowie z nadwagą zwykle są dobroduszni, z kobietami różnie to bywa,wiele czynników wpływa na ich tuszę.
UsuńОчень красивое платье и вы выгладите в нем замечательно! С уважением!
OdpowiedzUsuńDziękuję Irino.
UsuńŚlicznie wyglądasz w tej sukience.Bardzo lubię materiały w kwiaty.Brakuje mi zdolności do u szycia sukienki,tylko bardzo proste rzeczy umiem uszyć:)Śliczne poszewki Dostał Aż.Pozdrawiam :(
OdpowiedzUsuńMałgosiu,szycie przy takich szydełkowych pracach,jak Twoje to pikuś. Każdy zaczyna od rzeczy prostych, a cierpliwość i dokładność już masz opanowane.
UsuńIwonko dziękuję za mile słowa. Trzeba będzie kiedyś poświęcić na to czas i spróbować :)
UsuńIwonko dziękuję za mile słowa. Trzeba będzie kiedyś poświęcić na to czas i spróbować :)
UsuńŚliczna sukienka, taka typowo letnia. A wiesz, że mam podobną? W sensie materiał i tez ją sama uszyłam. Tyle, że ja sam zrobiłam wykrój.
OdpowiedzUsuńNo to podziwiam Cię Eve. Ja zawsze wykorzystywałam gotowce,które przez szereg lat pasowały bez żadnych poprawek. Ostatnio moje wymiary się pomieszały i ten model był na osobę wyższą, więc musiałam wykrój zmodyfikować, ale tworzyć go od podstaw nie miałabym odwagi.
UsuńIwonko, wyglądasz niezwykle uroczo w tej zwiewnej letniej sukience. Jesteś dla mnie nieodgadniona jak kameleon, za każdym razem widzę inną twarz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Bożenko, ja jestem bardzo trudnym obiektem do fotografowania, nie umiem pozować, moja mimika jest zbyt żywa i nigdy nie wiadomo, co wyjdzie na zdjęciu.
UsuńFajna taka trochę folkowa . Ja osobiście uwielbiam materiał w łączkę , nigdy mi się nudzi i jest ponadczasowy idealny na lato i wszystkie letnie wypady. Wyglądasz świetnie , z paskiem też może być interesująco. Miłego dnia !
OdpowiedzUsuńBardziej folkowe nosiło się kiedyś tzw. chłopki - krótkie kwieciste sukieneczki, mocno namarszczone w pasie z dopasowaną górą. Teraz Cleo tę modę przypomniała.
UsuńIwonko jestem pełna podziwu dla Twoich umiejetności! Chciałabym się kiedyś nauczyć tak szyć! (teraz to nie jest możliwe - praca, dom, dzieciaki)
OdpowiedzUsuńBurda to jednak fajna gazeta :)
Dodam jeszcze, że ślicznie wyglądasz w takich sukienkach!
Ja właśnie najwięcej szyłam, kiedy pracowałam i dzieciaki były w domu. Takie czasy były Renko,że jak nie uszyłam,to nie miałam, bo nie było co kupić w sklepach, zwłaszcza dla dzieci.
UsuńIwonko ślicznie wyglądasz w tej kwiatowej sukience!!! Wspaniałe prezenty!!! Serdecznie pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńDziękuję Doniu,trochę za długo z szyciem mi się zeszło, bo słońca mamy coraz mniej.
UsuńŚwietna sukienka. Bardzo ładnie w niej wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Efo. Nogi schodziłam za sukienką na upał,kupiłam 2, ale tylko w sklepie mi się podobały, na szczęście córka w jednej wygląda świetnie. Mając w perspektywie dalsze poszukiwania, wolałam sama uszyć.
UsuńIwonko sukienka wyszła świetnie, wyglądasz w niej uroczo i wcale paseczka nie trzeba :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję Beatko, czasami pasek do niej zakładam w kolorze torebki i jest mniej fartuszkowo, ale w domu raczej nie.
UsuńIwonko, widzę Cie w uroczych sukienkach w łączki, no i prosze jak mozna korzystać ze starych wykrojów....ja musze na dobre rozsmakowac sie w burdach od Ciebie, moi goście dopiero co wyjechali po dwóch tygodniach i teraz mam czas dla siebie:))
OdpowiedzUsuńJa nawet kupiłam 2 lipcowe magazyny z wykrojami z 2016r., ale dla siebie nie znalazłam tam modelu. Myślę,że po zamieszaniu związanym z wizytą gości, praca przy maszynie do szycia sprawi Ci przyjemność i powstanie coś wspaniałego.
UsuńPiękna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam.
UsuńCzapki z głów Iwonko! Pięknie wyszła! Ja tak nie potrafię...
OdpowiedzUsuńCzapki z głów Iwonko! Pięknie wyszła! Ja tak nie potrafię...
OdpowiedzUsuńZa to Twoje ażurowe skarpetki Cheniu wywołały moje najwyższe uznanie, bo ja najprostszych nie zrobię.
UsuńSukienka jest śliczna. Bardzo lubię takie drobne wzory kwiatowe, czyli tzw. łączki.
OdpowiedzUsuńGratuluję takich pięknych poszewek i uroczej zakładki.
Pozdrawiam serdecznie :)
Moda na łączki ciągle wraca,bo jest bardzo kobieca.
Usuń