Prze nami weekend majowy. Nigdzie się nie wybieram, bo najbardziej lubię swój dom w porze kwitnienia bzu, niezapominajek i konwalii.
Jeżeli zdecyduję się go opuścić, to już nie będę miała takiego widoku z balkonu, więc muszę się napatrzeć na zapas.
" Kobiety z Czerwonych Bagien"
Każdy człowiek potrzebuje takiego miejsca, w którym czuje się potrzebny, kochany i może liczyć na wsparcie, bez względu na to, co zrobi. O tym jest ta książka. Życie w Czerwonych Bagnach nie było usłane różami, ale hartowało i dawało siłę kobietom, które tam mieszkały. Lubię powieści pani Grażyny Jeromin - Gałuszki. Nie są przesłodzone, za to dają do myślenia. Oazę bezpieczeństwa dla dziecka mogą stworzyć nie tylko rodzice, ale również babcie. Niczego więcej nie zdradzę, miło spędziłam czas z tą lekturą, polecam.
A tak poza tą powieścią, myślę, że nasze prawo rodzinne dyskryminuje babcie i dziadków. Znałam 3 babcie, które dużo serca włożyły w wychowywanie wnuków, a potem nagle ich matki udaremniły im kontakty z tymi dziećmi,
z powodu konfliktów rodzinnych. Nie mogły nawet spotkać się z nimi w przedszkolu. Jedna z babć dostała zwału, pozostałe dwie płakały do końca życia w samotności, bo dziadkowie wcześniej zmarli. Uważam, że w majestacie prawa krzywda stała się babciom i wnukom, gdyż pozbawiono je bezinteresownej miłości, której nigdy nie jest za dużo. Dzieciaki dziedziczą geny nie tylko po swoich rodzicach, ale również po babciach i dziadkach. Może dlatego z reguły wspaniale się z nimi rozumieją i dogadują. Mnie dzieci i wnuki odwiedzają systematycznie, ale i tak zazdroszczę babciom, których dzieci i wnuki mieszkają w tym samym mieście.
Życzę wszystkim miłego wypoczynku majowego !
Święta prawda, Pani Iwonko! Dziwne, złe czasy nastały. Coraz częściej słyszy się o takich przykrych sytuacjach... Pozdrawiam wszystkie smutne Babcie i Dziadków...
OdpowiedzUsuńMnie jeszcze bardziej żal tych dzieci.
Usuńpiękny ogród,
OdpowiedzUsuńDziękuję Anno.
UsuńIwonko, Twój bez jest taki piękny,że zapiera dech...a jeśli chodzi o babcie i dziadków to masz wielka rację, a odległość w takich sytuacjach jest trudna juz nie wspomnę o ograniczeniu kontaktów!
OdpowiedzUsuńPo otwarciu balkonu piękny zapach bzu czuje się w całym domu. Do wazonu nie wstawiam,bo by się w głowie kręciło.
UsuńCudowny widok z okna , domyślam się jak pięknie pachnie.
OdpowiedzUsuńTemat odsunięcia dziadków jest szerszy, tylko się o tym nie mówi, a szkoda. Masz rację Iwonko, nieporozumienia rodzinne nie powinny dotyczyć dzieci. Rzucona kula toczy się dalej w przyszłe życie tych dzieci.
Miłej, spokojnej majówki.
Ja nie znałam jednej babci,ponieważ zmarła przed moim urodzeniem,ale drugą miałam wspaniałą i długo. Dziadkowie też byli niezastąpieni.
UsuńIwonko,całkowicie zgadzam się z Tobą!!!Jakie to przykre!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO tak,zwłaszcza,że częściej zdarzają się patologiczni rodzice,niż dziadkowie.
UsuńDla takich widoków ja tez nigdzie nie wyjeżdżałabym:)) I nie wyjeżdżam, bo z balkonu mam podobny widok - codziennie patrzę, jak mój podbalkonowy ogródek rośnie i rozkwita; tylko martwię się suszą - codzienne podlewanie to zbyt mało dla roślin.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Poprzedniej nocy nas były bardzo intensywny deszcz,aż świeżo wsadzone petunie w skrzynkach na balkonie trochę mi zniszczył.
UsuńJa też Iwonko pozostaję w domu, bo bzy widzę z kuchennego okna. Będę pielęgnować ogród i bawić się z Konradusiem. Masz rację, my dziadkowie nie mamy żadnych praw. Jeśli rodzice są mądrzy, to wiedzą, że dziadków nikt nie zastąpi, ale jeżeli są prostaccy, to tragedia.
OdpowiedzUsuń"Kobiety..." czytałam i byłam zafascynowana.
Nie pierwszy raz Basiu to samo nam się podoba.
UsuńTaka sytuacja mi się trafiła.Moja była synowa to że ograniczyła kontakt ojcu z dzieckiem to mało.Ja swojej wnuczki nie widziałam od 11 lat.Za dobrze miała.Prosta pyskata dziewucha.
OdpowiedzUsuńIwonko ,jaki masz piekny widok na te kwiatki.Sliczny ogród.Pozdrawiam
Bardzo Ci współczuję Elu. Nie rezygnuj,skontaktuj się z wnuczką,jak będzie pełnoletnia.
UsuńPiękny bez Iwonko:)serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPachnie wspaniale. Jak skończy kwitnąć,to lipa zacznie. Mam w ogrodzie tylko to, co wieloletnie i nie wymaga pracy.
UsuńCudny masz ogród
OdpowiedzUsuńDziękuję Eve.
UsuńIwonko święte słowa. Powiem więcej, dziecko nie tylko dziedziczy geny po babciach i dziadkach, ono częściej lepiej się z nimi dogaduje, bo nie jest obarczone problemami dnia codziennego i stosunków rodzic - dziecko, dlatego jest bardziej otwarte i chętniej mówi to, do czego nigdy nie przyznałoby się rodzicom. Bzy masz cudne, korzystaj z ich woni dopóki kwitną, to jeden z piękniejszych zapachów jakie przynosi nam wiosna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
Ja myślę Bożenko,że dziadkowie mają więcej doświadczenia i czasu od rodziców,stąd ich cierpliwość jest większa.No ale żeby znów nie dyskryminować rodziców,to zauważyłam,że niektóre panie wstydzą się,że są babciami, albo wybierają sobie niektóre wnuki, nie traktują wszystkich jednakowo.
UsuńI think this is one of the most significant information for me.
OdpowiedzUsuńAnd i’m glad reading your article.
But should remark on some general things, the web site style is perfect,
the articles is really great : D. Good job…
ดูหนังออนไลน์
That's very nice that my article is useful and makes you glad. Thank you for your appreciation.
UsuńJaki piękny widok masz na bzy. Wyobrażam sobie jak pięknie pachną.
OdpowiedzUsuńCo do babć i wnuków też znam taki przypadek jak opisałaś. Ja też codziennie tęsknię za wnusiem, bo mieszka we Francji. Dla mnie to tak daleko. Pozdrawiam:):):)
Niektóre gałązki bzu przechylają się przez barierkę na balkon i tam w ich towarzystwie jem śniadania i obiady.
UsuńIwonko ale ładnie musiało u Ciebie pachnieć już zazdroszczę tego śniadanka w towarzystwie tak cudnego bzu :) fajna książka czytałam ;) pozdrawiam cieplutko i niech wnuki odwiedzają jak najczęściej Cię :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko.
UsuńI'm glad that my posts are useful.
OdpowiedzUsuńThank you for visiting and see you again!
Thank you and see you again on my blog.
OdpowiedzUsuń