wtorek, 13 sierpnia 2019
Wielki dzień Grzesia i sierpniowe zajęcia.
Grześ w lipcu skończył roczek. Uroczystość została połączona z Chrztem Św.
To był dobry pomysł, rodzina nie musiała się 2 razy zjeżdżać. Najstarszy wnuczek Kacper został ojcem chrzestnym i bardzo to przeżywał, a Grześ przez całą mszę był grzeczny i dzielny. Potem zapanował pełen luz, wszystkie moje wnuki bawiły się razem
Grzesiowi tak się impreza podobała, że ciągle bił brawo, tutaj na moich rękach.
Moje sierpniowe zajęcia, to głównie opieka nad zwierzętami, robienie przetworów i czytanie książek.
Tusia z racji wieku ślepnie i w maju potłukła się, spadając z wysokiego parteru. Przestała chodzić i samodzielnie jeść, wyglądało to fatalnie. Zastrzyki przeciwbólowe, witaminowe, na przewodzenie, w końcu usłyszałam od pani weterynarz " już nie mam jej co dać". Straszne to jest, jak nie można bezbronnemu zwierzęciu pomóc. Zauważyłam jednak, że podczas kąpieli, w wodzie, Tusia sprawnie rusza łapkami, więc taką rehabilitację jej robiłam, co drugi dzień. Ostatnio trochę wyłysiała z powodu starczej choroby Cushinga , ale biega po ogródku, tylko po schodach ją noszę.
Staram się kotkę i suczkę trzymać w innych częściach domu, ale kilka razy mi się zdarzyło niechcący zamknąć je razem, w jednym pokoju i nic się nie stało. Za to obie jednakowo reagują na ptaki, próbując na nie polować. Dzisiaj Fiona potraktowała lipę, jak wielki drapak, a Tusia ją obserwowała.
Na razie tylko trochę dżemów usmażyłam, jaśniejsze z uleny, z odrobiną soku cytrynowego, ciemniejsze to mieszanka śliwki i gruszki i też parę kropli cytryny dałam dla ładniejszego koloru. Obie wersje w smaku są bardzo dobre, do ulubionych przez Julka naleśników idealne.
Już trzeci tom serii Karoliny Wilczyńskej "Stacja Jagodno" czytam. Tematyka trochę mi przypomina popularne niegdyś słuchowiska radiowe " Matysiakowie lub " W Jezioranach".
"Marzenia szyte na miarę" wydały mi się trochę rozwleczone, ciągłe delektowanie się babeczkami i częstowanie gości kompotem trochę przynudzało, ale potem zaczęły się ciekawe wspomnienia z czasów wojennych i dalsza akcja. Już się przywiązałam do głównych bohaterek, dobrze że to jeszcze nie koniec powieści.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Intensywnie u Ciebie bardzo! Dla Grzesia wszystkiego najlepszego, roczek to już poważna sprawa, uroczy z niego chłopiec :D Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Grzesia. Ma teraz trudny czas, bo idą mu kolejne ząbki.
UsuńIwonko, sporo sie dzieje u Ciebie. Widze, ze przydalaby sie jakas wnuczka, bo same chlopaki:) Ja tez troszke w przetworach siedze, bo pomidory niesamowicie wysypaly w tym roku:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKamilko 4 razy czekałam na wnuczkę i przestałam. Tak musi być, właściwie to charakter dziecka jest ważny, nie płeć.
UsuńWspanialy czas u Ciebie Iwonko
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłych chwil
Myślę,że tak Ninko, lubię lato, nawet upały mi nie przeszkadzają.
UsuńWszystkiego najlepszego dla Grzesia.Fajnie że najstarszy wnuk chrzestnym.I u mnie 3 chłopaczków,ważne że całe i zdrowe.U mnie przetwórstwo trawa w dalszym ciągu ale juz mniej tego.
OdpowiedzUsuńPewnie,że zdrowie dzieci najważniejsze. W jednych rodzinach rodzą się same dziewczynki, w innych chłopcy i wszystko się wyrównuje.
UsuńIwonko wnuki rosną jak na drożdżach jak ten czas szybko leci :)
OdpowiedzUsuńStarowinka ta twoja Tusia- dobry miałaś pomysł z tą wodą by sie wykaraskała i sprawna była :) Mniam mniam jakie dżemiki śliwkę z gruszką muszę wypróbować ;) O widzę że seria wciągnęła i jak to w seriach bywa jest świetnie, a potem ciut słabiej albo jak zauważyłaś zabija się strony rozwlekłymi opisami haha ;)
pozdrawiam Iwonko
Śliwka z gruszką jest bardzo dobrym połączeniem, tylko gruszki zdecydowanie mniej, niż śliwki weź.
UsuńWitaj Iwono piękny chłopiec
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko.
UsuńEstupendo post! Gracias por la información! Me encantaría verte pronto por mi blog! Feliz día! ♡♡♡
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny i miłe słowa.
UsuńNajlepsze życzenia dla Grzesia. Pięknie wyglądasz Babciu.
OdpowiedzUsuńDziękujemy Basiu oboje z Grzesiem.
UsuńMasz śliczne wnuki Iwonko:) Grzesiowi z okazji urodzin życzę wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńBiedna ta Twoja psinka. Dobrze wiem jak to boli gdy nie możesz pomóc swojemu najmilszemu domownikowi.
Dżemiki wyglądają smakowicie. Oj będzie wyżerka w zimie tylko czy dotrwają do zimy?
Tusia ciągle mnie zaskakuje. Ostatnio nabrała apetytu i saszetki z kocią karmą wsuwa lepiej, niż Fiona. Aktualnie nie cierpi, z czego się bardzo cieszę. Słoiki z dżemami, w większości są spore 0,75 l.
UsuńW niedzielę miałam Kacpra i Julka i na śniadanie musiałam naleśniki smażyć, jeden niecały słoik dopiero zjedli. Planuję jeszcze z innych owoców dorobić.
Las fotos son preciosas ! Seguro se lo pasaron muy bien! Espero verte pronto por mi blog! Buen día! ♡♡♡
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny Carolino. Chyba musisz oczyścić z wirusów swoją stronę, bo pokazują się ostrzeżenia.
UsuńWspaniałe wnuki! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńBiedna psinka; ale z Twoją pomocą i miłością da radę.
Serdecznie pozdrawiam:))
Tusia daje już radę samodzielnie schodzić ze schodów wejściowych i wchodzi na nie. Gorzej jest z jej układem pokarmowym, chociaż dostaje lek i specjalistyczną karmę. Na jej starość niestety wpływu nie mam.
UsuńWszystkiego co najlepsze dla Grzesia. Pracowita jesteś. Twoim zwierzakom życzę zdrówka zwłaszcza Tusi
OdpowiedzUsuńDziękujemy razem z Grzesiem. Poczucie obowiązku, to moja specjalność, ale w upały to się rozleniwiłam. Właściwa opieka nad Tusią daje rezultaty. Już nie muszę jej nosić po schodach i polubiła swoją karmę. Widać,że czuje się lepiej.
UsuńWszystkiego dobrego dla Grzesia :) Wspaniałe wnuki! :) Masz dobre serduszko i dlatego tak dbasz o swojego psiaka.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno.
Nikt już nie wierzył, że 17-letnia Tusia dojdzie do dobrej formy. Obie z Fioną bardzo się lubią i razem wychodzą na spacer. W sobotę Grześ raczkował na chodniku w przedpokoju, a moje 2 zwierzątka myślały,że doszło trzecie i razem go obwąchiwały, jedno głowę, drugie pupę. Cała trójka była zachwycona.
Usuń