Sweterek dziergałam mu, kiedy spał. Włóczka to akryl z wiskozą, jest bardzo miła w dotyku. Zawsze zwracam na to uwagę, bo sama nie lubię, jak mnie coś gryzie. Julek jest zbyt energiczny, by nosić wełnę, od razu się na nim mechaci. Dzianina wygląda, jakby ją ktoś posypał czekoladą.
WYKONANIE
Liczba oczek początkowych zawsze zależy od grubości włóczki, drutów oraz wieku dziecka. Na druty nr 3 nabrałam 90 oczek i wykonałam kołnierzyk ściągaczem pojedynczym. Następnie zmieniłam druty na 3,5 i rozłożyłam oczka na 9 części w sposób następujący:
18 o. na połowę przodu - m - 2 o. - m. - 11 o. na rękaw - m- 2 o. -m.- 24 o. na plecy- m- 2 - m - 11 o. na rękaw - m - 2o. - m -18 o. na połowę przodu.
Warkocze i listwy na zapięcie robiłam z sześciu oczek. Sposób dziergania dziecięcego sweterka metodą od góry przedstawiłam wielokrotnie:
https://iwonusiowo.blogspot.com/2017/01/sweterek-bez-szwow-rozmiar-80-84.html?showComment=1486806700323#c914971910701185769
http://iwonusiowo.blogspot.com/2014/07/sweterek-w-rozmiarze-96-z-opisem-i.html http://iwonusiowo.blogspot.com/2015/11/sweterek-kolejowy-dla-trzylatka.html
W tym poście ograniczę się do zdjęć cykanych na poszczególnych etapach dziergania. Niżej
widoczna prawa strona początku robótki.
https://iwonusiowo.blogspot.com/2017/01/sweterek-bez-szwow-rozmiar-80-84.html?showComment=1486806700323#c914971910701185769
http://iwonusiowo.blogspot.com/2014/07/sweterek-w-rozmiarze-96-z-opisem-i.html http://iwonusiowo.blogspot.com/2015/11/sweterek-kolejowy-dla-trzylatka.html
W tym poście ograniczę się do zdjęć cykanych na poszczególnych etapach dziergania. Niżej
widoczna prawa strona początku robótki.
To samo po lewej stronie
Dobieranie guziczków nie było łatwe,bo Juluś nie chciał kołeczków, a te drugie były trochę za małe.
Po złączeniu części sweterka na tors nabrałam wyszło 161 oczek , na rękawy po 62 oczka.
Wymieniłam kołeczki na drewniane, wklęsłe guziki. Przyszywałam je zanim skończyłam tors, żeby sweterek, przymierzyć i sprawdzić, jak się układa. Julek chętnie pozował i stwierdził, że te guziki mu się podobają, szyjka już jest i pokazał o ile trzeba przedłużyć tors i rękawki.
Wymieniłam kołeczki na drewniane, wklęsłe guziki. Przyszywałam je zanim skończyłam tors, żeby sweterek, przymierzyć i sprawdzić, jak się układa. Julek chętnie pozował i stwierdził, że te guziki mu się podobają, szyjka już jest i pokazał o ile trzeba przedłużyć tors i rękawki.
Tu pokazuję dzióbek - miejsce na wstawienie klinu w rękawku.
Wstawiony klin z 7 oczek. Widać tylko połowę wstawionego trójkąta, oczko środkowe i zmniejszanie obwodu rękawa..
Ściągacz zakończony igłą dziewiarską. Guziki na ściągaczu są gęściej umieszczone, żeby dobrze trzymał, pozostałe rozłożyłam w większych, równych odległościach. Dalej rękawy zwężałam co 5 okrążeń, aż ściągacze miały po 44 oczka.
Co teraz czytam? " Dom nad zatoką" Debbie Macomber, czyli tej samej pisarki, co poprzednia lektura. Główna bohaterka przeżyła traumę w związku ze śmiercią zbyt wcześnie urodzonego dziecka i myśli, że rozwód rozwiąże jej problemy. Następna w kolejce, to " Rezydencja nad urwiskiem". Obie powieści dotyczą mieszkańców tego samego, małego miasta,w którym wszyscy się znają i pomagają sobie.
Małe miasteczka mają swoje zalety i z tym się zgadzam z autorką.
Nie wiem, jak Wy, ale ja mam już dosyć marca. Niech się wreszcie ta pogoda wyklaruje. Słoneczka wszystkim życzę i zdrówka.
Wstawiony klin z 7 oczek. Widać tylko połowę wstawionego trójkąta, oczko środkowe i zmniejszanie obwodu rękawa..
Ściągacz zakończony igłą dziewiarską. Guziki na ściągaczu są gęściej umieszczone, żeby dobrze trzymał, pozostałe rozłożyłam w większych, równych odległościach. Dalej rękawy zwężałam co 5 okrążeń, aż ściągacze miały po 44 oczka.
Co teraz czytam? " Dom nad zatoką" Debbie Macomber, czyli tej samej pisarki, co poprzednia lektura. Główna bohaterka przeżyła traumę w związku ze śmiercią zbyt wcześnie urodzonego dziecka i myśli, że rozwód rozwiąże jej problemy. Następna w kolejce, to " Rezydencja nad urwiskiem". Obie powieści dotyczą mieszkańców tego samego, małego miasta,w którym wszyscy się znają i pomagają sobie.
Nie wiem, jak Wy, ale ja mam już dosyć marca. Niech się wreszcie ta pogoda wyklaruje. Słoneczka wszystkim życzę i zdrówka.
Wspaniały sweterek i"menszczyzna" na pewno zachwycony.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Oj tak Ninko,jak coś dziergam,to Juluś zawsze się pyta, czy to dla niego.
UsuńRezolutny chłopczyk! I jak już urósł! Sweterek w sam raz dla tak przystojnego kawalera:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Taki rezolutny,że kręgosłupa nie czuję.
UsuńŚliczny sweterek, a Juluś, widać, że żywe, kochane sreberko.
OdpowiedzUsuńMój Konradek też z tych co pięć sekund nie siedzą:-)))
Dziecko ruchliwe,to zdrowe,ale mojego Julusia-kochanusia trudno przebić,bo on robi kilka rzeczy jednocześnie.
UsuńIwonko ,jaki fajny ten twoj wnuczus,jaki radosny.A sweterek zrobilas sliczny.Opis i kilka fotek do tego sweterka umiescilas ,napewno przyda sie niejednej dziewiarce.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJulek łączy w sobie wielką miłość oraz żywiołowość i przekorę jednocześnie. Jest to trudna mieszanka,nie wszyscy ją wytrzymują i denerwują się na niego, tylko ja siłą spokoju go temperuję.
UsuńBabcie to są niezastąpione. Zapewne wszyscy zadowoleni. Pozdrawia babcia😃
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję.
UsuńŚliczny sweterek dla żywiołowego wnuczka.Ma chłopiec energię i kreatywności mu nie brak.A Tobie Iwonko każda robótka pięknie wychodzi.Skrupulatny opis wykonania jest świetną pomocą.Masz rację marzec jest bardzo męczący.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu.Zanim coś zacznę robić, to długo obmyślam plan z czego i jak? Czasami wykonuję małą próbkę.
UsuńDziękuję za opis bo zawsze mam problem z małymi rzeczami:) Fajny sweterek:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczny sweterek dla wnusia. Zdjecia z wnusiem śliczne.
OdpowiedzUsuńA opis bardzo przydatny.
Pozdrawiam serdecznie :)
Basiu i Marille,skończony sweterek fotografowałam w pochmurny dzień i do końca nie widać dekoracyjności włóczki,ale wygląda fajnie.
UsuńCudny sweterek prezentuje się na super modelu:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńModel trochę urósł,ale jest jeszcze ciągle bardzo dziecinny.
UsuńBardzo ładny sweterek. Julek jest na pewno przekochany mimo tych wszystkich małych wybryków. Uśmiech ma słodki
OdpowiedzUsuńOczywiście Eve,że wybryki trzeba dziecku się wybacza, pozdrawiam.
UsuńIwonko wnuki to sama radość,ale czasami robią różne dziwne rzeczy,ale babcie sie nie złoszczą tylko łagodzą sytuacje,prawda ? Wiem coś o tym,sama mam dwie wnusie :) a sweterek śliczny i bardzo ładnie wyglada na modelu,który pieknie go prezentuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Zgadza się,skarcić najłatwiej, wytłumaczyć i przekonać trudniej.
Usuńwspaniały sweterek :)
OdpowiedzUsuńZwyklak to jest, takie proste sweterki bez szwów dzieci lubią najbardziej.
UsuńОчень красивый свитер и отлично смотрится на внуке! С уважением!
OdpowiedzUsuńJak się na miarę coś robi,to musi dobrze leżeć,dziękuję Irino.
UsuńKochany wnusio :) Babcia spisała się jak zwykle na 6! Cudny sweterek Iwonko.
OdpowiedzUsuńRóżne, cudne sweterki można kupić w sklepach i nawet to wychodzi taniej,ale moje wyroby są bardziej miękkie, dzieciaki je lubią,więc dziergam.
UsuńPiękny sweterek!!! A Julek prezentuje się w nim wspaniale!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
To chyba ostatni sweterek w tym sezonie,coraz cieplej się robi,trzeba wrócić do serwetek.
UsuńUdany ten Twój wnuczuś...a sweterek jak maszynowy taki elegancki:)
OdpowiedzUsuńNie był blokowany, bo w mirę równo wyszedł, dziękuję,
UsuńPiękny sweterek. Widać , że przypadł wnusiowi do gustu . Pozdrawiam ciepło Iwonko.
OdpowiedzUsuńPozowanie było szybkie, przy jego ruchliwości łowy nie uchwyciłam w całości. Julek bardziej od sweterków lubi moja ostatnią chustę zakładać.
UsuńŚliczny sweterek.Wnuczek pieknie w nim wyglada.Nigdy nie robiłam swetrow bez szwów .Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSpróbuj tej metody Małosiu, jest wygodna pod wieloma względami.
Usuń
OdpowiedzUsuńPrześlicznie, jestem oczarowana ! Pozdrawiam cieplutko i życze spokojnej nocy <3
Dziękuję Elu. Julka wykurowałam i ciepło ubrałam,poszedł już do przedszkola,a teraz mnie katar zalewa.
UsuńPiękny sweterek, śliczny wnusio, cudowna babcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mario.Wnuki się do mnie wyjątkowo garną, wszystko jedzą,co im przygotuję i szybciej zdrowieją.
UsuńMoja czwórka wnucząt najczęściej chodzi w bawełnianych bluzeczkach i polarach - ja nad tym ubolewam bo wiem, że nic tak nie rozgrzewa ciałka jak dobry, ciepły sweterek - pozdrawiam Iwonko serdecznie
OdpowiedzUsuńPolarki też mają swoje zalety np.wiatru nie przepuszczą, ale w pomieszczeniach bawełniane bluzeczki i sweterki są zdrowsze.Dziękuję Wandziu za odwiedziny,również Cię pozdrawiam.
Usuń