Autorka "Sagi"ma teraz 81 lat, w trakcie II wojny światowej, jako mała dziewczynka była wywieziona wraz z matką na Syberię. To potworne, jakie tragedie przeżywali niewinni ludzie i niesamowite, co delikatna kobieta była w stanie przetrwać, by uratować życie swoje i córeczki. Chylę czoła przed wszystkimi Sybirakami. Zdjęcie przedstawia dwa pierwsze tomy opowieści o nich: "Bez pożegnania" - relacja matki o nagłej wywózce, bez pożegnania z rodziną, bezdusznym traktowaniu ludzi, ciężkich warunkach bytowania i trudnym powrocie po amnestii, przez Pakistan, Iran i Ugandę. "Szkoła pod baobabem" - relacja córki, która zapamiętała życie w Ugandzie, kiedy przedostała się tam z matką, wraz z Armią Andersa. Obie relacje są poruszające i świetnie napisane. Czytając je, bardzo się losy tych ludzi przeżywa, ale nie można się od nich oderwać. Dalsze części " Sagi" mam już zamówione.
A to mój kochany wrześniowy Jubilat. Skończył już 5 lat, więc przedstawia się jako Julian. Zarządził imprezę
z tortem i chociaż to był dzień pracy, cała rodzina musiała się stawić. Najważniejszym gościem był dla niego oczywiście Krzyś, który od pięciu dni nie przestaje śpiewać mu 100 lat.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich gości na moim blogu.
Jak ten czas leci - przecież jeszcze niedawno był taki malutki! Wszystkiego dobrego dla Jubilata:))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Jubilat bardzo Ci Małgosiu dziękuje.
UsuńCzas leci a wnuki rosna.Ja tez spiewam Julianowi 100 lat.Serdecznie pozdrawiam ,-)
OdpowiedzUsuńDziękujemy.Masz rację Elu,że szybko zleciało, ja mam wrażenie,że to wczoraj pierwszy raz go zobaczyłam na szpitalnym korytarzu.Dla mnie zawsze będzie Julusiem.
Usuń100 latek dla wnusia!
OdpowiedzUsuńJa też muszę się udac po nowe okulary, bo już mocniejsze by się przydały. Na codzień nie noszę, ale jak prowadzę, albo coś oglądam, to zakładam.
Książki ciekawe, szczególnie te pierwsze. Miałam kiedyś okazję posłuchać relacji pewnej pani, którą znam z kościoła (mieszka w Anglii), która sama przeżyła wywózkę na Syberię.
Muszę przyznać, że ryczałam jak bóbr...
Dziękuję Renko, przekażę Julusiowi życzenia,będzie się cieszył,on kocha wszystkich.Ja muszę mieć okulary inne do czytania,inne do komputera i inne do oglądania telewizji. Na dodatek młodsze wnuki bezustannie się do nich dobierają i psują. Teraz mam już 5 par i wszystkie używam,bo jak dzieciaki przyjeżdżają,to najnowsze chowam.
UsuńWnuczek bardzo urósł , piękny chłopczyk z wesołą buźką. Nie czytałam tych książek , być może sięgnę po nie . Jak na razie czasu mam jak na lekarstwo , remont , remont ..... i jeszcze końca nie widzę. Pozdrawiam Iwonko.
OdpowiedzUsuńJak przyjdzie zima,to sobie odpoczniesz Marysiu i poczytasz.
UsuńWszystkiego najlepszego dla Juliana za Twoim pośrednictwem, Babciu:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję,przekażę Julusiowi i pokażę mu wszystkie osoby, które mu złożyły życzenia.Będzie zachwycony.
UsuńIwonko, książki odszukam i przeczytam, polecam Ci "Sekrety księżniczki" o Arabii Saudyjskiej, zatoce PErskiej i o tym co teraz się dzieje na świecie. Zdrówka dla Juliana!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy oboje z wnuczkiem. Książkę chętnie przeczytam,tylko podaj autora.
UsuńWszystkiego naj, naj dla wnuka.
OdpowiedzUsuńFajnie że "Saga" Ci się spodobała, my z mężem mamy zamiar wrócić jeszcze raz do tych opowieści, mamy audibooki czytane przez autorkę. Jakiś czas temu było spotkanie w bibliotece z Panią Rybałtowską, cudowna osoba, która rewelacyjnie opowiada, można słuchać godzinami.
Właśnie czytam inną książkę Pani Gałuszka "Złoty sen", jak dla mnie bardzo dobra.
Pozdrawiam
Te osoby,które przeżyły straszne rzeczy wiedzą,co jest w życiu najważniejsze i o dziwo są pogodne. Poszukam w bibliotece "Złotego snu" pani Gałuszki.Dobra pisarka złej książki nie napisze.W imieniu Julka dziękuję za życzenia.
UsuńJubilat ma szczęśliwą minę, przyłączam się do życzeń- 100 lat !
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu Julusia jest szczęśliwy,bo spełniło się Jego marzenie. Była impreza, zamówione prezenty i zabawa z Krzysiem.
UsuńWszystkiego najlepszego dla Jubilata. Sądząc po minie, jest zadowolony. A jak ten czas szybko płynie, najlepiej widać po najmłodszych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ja myślałam,że czas na emeryturze troszkę zwolni,a przy wnukach przeciwnie. Dziękujemy za życzenia.
Usuń