Na powietrzu lepiej widać kolory.
Sposób wykonania sweterka :
Na druty nr 3 nabrałam 131 oczek. Planowałam dekoracyjne warkoczyki, ale włóczka zbyt gruba, żeby niemowlęciu sztywne, uwierające baty zrobić. Inne wzory nie były widoczne z racji jaskrawego melanżu. Zrobiłam więc: listwy na zapięcie po 4 oczka oraz ściągacz *3 oczka prawe, 3 oczka lewe*. Po 8-miu centymetrach równomiernie zmniejszyłam liczbę oczek do 112, żeby sweterek nie przypominał balona i zamieniłam ścieg na pończoszniczy.
Po przerobieniu 16- tu centymetrów robótki, wyodrębniłam przody i tył sweterka i od tego miejsca dziergałam z trzech kłębków: przody po 31 oczek i tył 50 oczek.
W miejscach na pachy zmniejszałam liczbę oczek w każdym rzędzie, aż podstawy powstałych trójkątów wyniosły po 5,5 cm. Liczba oczek każdego przodu wynosi 26, a tyłu 43 oczka.
Na rękawki nabrałam na druty nr 3 po 42 oczka i na 1 drucie przerabiałam nieco ściślej ściągacz * 3 oczka prawe, 3 oczka lewe.* Po trzech cm. ściągacza przerobiłam nieco luźniej 2 rzędy ściegiem rowkowym (oczka prawe w rzędzie nieparzystym i parzystym)) i dalej kontynuowałam rękawki ściegiem pończoszniczym. Szerokość rękawka na tym etapie wynosi 19 cm. długość 6 cm.
Dalej rękawki rozszerzałam 2 razy co 10 rzędów i raz po 7-miu rzędach, po jednym oczku na każdym brzegu, dochodząc do 48 oczek. Potem w każdym rzędzie je zmniejszałam, tak by boki wpasowały się w trójkąt korpusu. Na zdjęciu rękawek się zwija na bokach i dlatego wygląda na nierówny.
Po połączeniu korpusu z rękawkami, na jednym drucie miałam 155 oczek I to był już początek karczka.
Zszyłam rękawki od dołu i pod pachami. Długość rękawka od dołu do pachy wynosi 14 cm. Długość korpusu sweterka od pachy do dołu - 18 cm. Karczek zaczęłam przerabiać tak, jak dół sweterka: po 4 oczka prawe na listwy, a reszta* 3 oczka prawe, 3 oczka lewe*.
Po wykonaniu 3,5 cm karczka zmniejszyłam liczbę oczek o 24. Na poniższym zdjęciu widać, że ujęłam tylko oczka lewe, żeby góra sweterka korespondowała z dołem.
Pod koniec dziergania karczka zmniejszyłam również liczbę oczek prawych, Starałam się chować oczko środkowe promienia, a nie brzegowe. Przy samej szyjce robiłam ściegiem* 1 oczko prawe, 1 oczko lewe*, ale nie zrobiłam stójki, żeby nie uwierała. Niżej blokowanie na ręczniku i styropianie. Po upraniu przypięłam szpilkami sweterek do podłoża i tak sechł.
Mieliśmy bardzo silny wiatr. Około godz. 14- tej Tusia była na podwórku, kiedy wyrwało szczebelek od ogrodzenia. Ciekawska na tyle ozdrowiała, że wyszła sobie na spacer poza posesję. Po kilkunastu minutach zauważyłam, że jej nie ma, no i rozpacz, szukanie na osiedlu, wywieszanie ogłoszeń. Załamana, wieczorem weszłam na stronę internetową naszego schroniska dla zwierząt, chociaż wydało mi się, że to za wcześnie. Patrzę, a tu wyraźne zdjęcie mojej podróżniczki, jak wyżej, z opisem oraz informacją, że ok. godz. 16- tej znaleziono ją na drugim końcu miasta, w okolicach szpitala, między samochodami. Czyżby jeszcze szukała swojego pana i jak tam dotarła? O godz. 20-tej schronisko było już zamknięte i telefonu nikt nie odbierał. Nagrałam więc na pocztę głosową 2 wiadomości. Kobieta, która ją uratowała, w nocy do mnie zadzwoniła, żebym się nie denerwowała i umówiłyśmy się na odbiór Tusi rano. Sunia była przykurzona, wystraszona i zdezorientowana, ale nic jej się nie stało. Jestem pełna podziwu dla wolontariuszki, która opiekuje się całą gromadka starych, schorowanych i pokaleczonych psów. Zrywając ogłoszenie poczułam wzrok, wbity we mnie, przez grupę dzieci z rowerami. Wyjaśniłam, że to moja sunia i już się znalazła. Kochane dzieciaki, powiedziały, że jej szukały.
Obie miałyśmy dużo szczęścia. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Obie miałyśmy dużo szczęścia. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Очень красивый жакет для мальчика. Какое счастье, что собачка Туся так быстро нашлась. С наилучшими пожеланиями!
OdpowiedzUsuńOwszem, wielkie szczęście, bo samochody mogły ją rozjechać.
UsuńZguba się znalazła, są życzliwi Ludzie, kochający zwierzęta.
OdpowiedzUsuńA sweterek śliczny, reglanik robiony od dołu dla mnie czarna magia.
Miejmy nadzieję, że Krzyś nacieszy się ubrankiem zwłaszcza że wiosenka jak dotąd chłodnawa.
Pozdrawiam.
o przepraszam, Grześ!
UsuńRobię tylko kawałeczek reglanu, a potem zwężający się karczek, to nie jest trudne. Nie tylko Tobie Elu mylą się Krzyś z Grzesiem. Ja na Krzysia mówię "Kotek", a on zaznacza, że jest gepardem. Natomiast Grześ, to dla mnie "Ślipek".
UsuńMam nadzieję Iwonko , że sweterek będzie dobry . Byłoby szkoda , bo jest śliczny . Cieszę się , że historia z Tusią zakończyła się szczęśliwie. Miłej majówki.
OdpowiedzUsuńDziękuję Marysiu.Jak Grześ założy sweterek, to dorzucę zdjęcie.
UsuńDobrze że Tusi nic się nie stało . Babcią jesteś cudiwną. Ja tego nie potrafię ale poświęcam Wnukom mnóstwo czasu. Serdecznie pozdrawiam Iwonko.
OdpowiedzUsuńTen czas poświęcony jest najważniejszy Basiu. Sweterek, czy zabawkę można zawsze kupić, a wspólne przebywanie i zrozumienie będą najbardziej zapamiętane.
UsuńTakie ubranka trzeba szybko robić bo dzieci szybko rosną i można nie zdążyć a poza tym dobrze jak model jest pod ręką:) Sweterek piękny!
OdpowiedzUsuńA ten sweterek to na jaki wiek maluszka?
Dzieci są różnej wielkości, ale myślę, że taki sweterek będzie dobry na pół roku.
UsuńWspaniały sweterek ciekawe rozwiązania modelu cieszę się,że tylko tak się skończyła się przygoda wędrowniczki.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Teraz za każdym razem z Tusią wychodzę przed dom, bez względu na porę dnia lub nocy.
UsuńDobrze, że się znalazła:) Ładny sweterek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa.
UsuńPiekny sweterk wydziergałas dla małego, te sweterki lubią rosnąć z dziećmi więc będzie dobrze.Przygoda z pieseczkiem niesamowita, dobrze że jest.
OdpowiedzUsuńTak właśnie myślałam,że się rozciągnie, a tu przeciwnie.
UsuńSweterek śliczny, w energetycznych kolorach. Fajny pomysł z wzorem karczku. Tusia miała szczęście, że jej samochód nie potrącił. Nam kiedyś na zwiedzanie miasta wybrał się młody owczarek. Też szukaliśmy przez internet
OdpowiedzUsuńOstatnio wrażliwość ludzi na zagubione zwierzęta znacznie się poprawiła. Tego dnia strasznie wiało i nie tylko moja psinka zwariowała. Szukając jej, zobaczyłam na ulicy innego psiaka, który wyszedł za bramę, na osiedle i właściciel go przy mnie odnalazł.
UsuńSweterek prześliczny.Chętnie skorzystam z opisu. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńTusi przydałaby się adresatka.
Pozdrawiam serdecznie.
Pomysł z adresatką jest świetny, tylko moja sunia była wiązana przez hodowcę, potem miała operowana tętnicę szyjną i absolutnie nie toleruje obroży, szelek lub smyczy. Staje dęba i wiesza się na tym, więc nie mam do czego jej przytwierdzić adresu.
UsuńIwonko sweterek śliczny w radosne kolory. Dzieci lubią
OdpowiedzUsuńwyraźne kolory.Twoja Tusia miała niezwykłą przygodę, teraz będzie ostrożniejsza. Pozdrawiam serdecznie.
Sweterek już pojechał do Grzesia. Po przygodzie Tusi to ja jestem ostrożniejsza Teresko.
UsuńWitaj Iwonko, dawno tu nie byłam ,ale widzę,że na balkonie pod lipą wciąż powstają nowe śliczne ubranka:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))
Dziękuję Teniu.
UsuńSweterek niezwykle energetyczny.
OdpowiedzUsuńDobrze, że Tusia się odnalazła, biedactwo na pewno przeżyła na swój sposób tę przygodę. U nas w czasie majowego weekendu też znaleziono kilka psów, które trafiły do schroniska. Moja kuzynka, która działa w fundacji Zea opowiada mi nieraz historię takich zgub, niejednokrotnie są to psy, które pognały za suką nieraz kilkanaście kilometrów i są zagubione potem w terenie, inne po prostu są porzucone przez dotychczasowych właścicieli. Sama widziałam w mieście owczarka niemieckiego zabłąkanego w pobliżu miejskiego cmentarza, biedny widać było, że szuka swojego pana, fundacja została powiadomiona i trafił na kwarantannę do schroniska; jeśli właściciel się nie odezwie w ciągu 14 dni - trafi do adopcji.
Serdecznie pozdrawiam:))
Nigdy nie zrozumiem ludzi,którzy porzucają zwierzęta. U nas nie widać, tak jak kiedyś, wałęsających się bezpańskich psów. Może wzrost świadomości to powoduje, albo wzorowo działające schronisko i fundacja. Tego dnia to wiatr płoszył psiaki.
UsuńPrzede wszystkim najważniejsze,że się psinka znalazła!!!!A sweterek jest cudny:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSweterek ma za krótkie rękawki, muszę niestety go poprawić.
UsuńSweterek jest śliczny w takich wyrazistych dziecięcych kolorach. Całe szczęście, że piesek się odnalazł:)
OdpowiedzUsuńGrzesiowi ładnie we wszystkich odcieniach niebieskiego, powinno być o.k. Z Tusią rozumiemy się bez słów.
UsuńIwonko,być babcią i rozpieszczać wnuki to najpiękniejsze co może być :)
OdpowiedzUsuńSweterek dla Grzesia bardzo fajny,lubię melanże.
Miałaś szczęście że piesek się znalazł,mogło to skończyć się gorzej,ale już jest znowu z Tobą i daje dużo radości :)
Serdeczności przesyłam
Dziec i przyjeżdżają i odjeżdżają, a my z Tusią zawsze razem.
UsuńSweterek śliczny, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDobrze że piesek jest z powrotem w domu.
Pozdrawiam
Najważniejsze,że dzierganie i szukanie nie poszły na marne.
Usuń