zaakceptowała włóczkę w tych kolorach - łosoś z wiśnią.
Miał być spadający, ale powiedzcie, czy go jednak trochę nie zmniejszyć z tyłu ?
poniedziałek, 3 grudnia 2012
Moherowy beret, szaliki i mój pierwszy obrus
zaakceptowała włóczkę w tych kolorach - łosoś z wiśnią.
Miał być spadający, ale powiedzcie, czy go jednak trochę nie zmniejszyć z tyłu ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
piękny obrus:)Aż dziw bierze, że zaczełaś ją jako pierwszą, dla mnie wydaje się nie do przejścia:)
OdpowiedzUsuńZauważ Jolu, że obrus składa się tylko z pojedyńczych słupków, to mnie zachęciło. Najtrudniej było zrobić początek, bo rysunek nie był jeszcze widoczny. Co parę kratek zamalowywałam na schemacie te wykonane i dzięki temu błędów i prucia było niewiele. Nie miałam jeszcze pojęcia ile kordonka na to potrzeba, więc 3 razy biegałam po Snehurkę.
UsuńMi się podoba taki jaki jest :) Niech się nie kurczy :P
OdpowiedzUsuńNie, nie beret nie może być mały, nawet powinien lekko opadać Ekstra wygląda i nie próbuj nic zmieniać-kolory są świetne pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńOk. mnie nie przeszkadza, że beret opada, tylko wybrzuszenie, ale to też zależy, jak się go założy. Kolor moheru najlepiej wyszedł na zdjęciu z moją głową.Pozostale fotki są trochę przejaskrawione. Dziękuję dziewczyny za szybką reakcję.
OdpowiedzUsuńCzapka i szaliki super!Obrus przepiękny! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzapka ma cudowny kolor nie wiem czemu sie niepodobał.
OdpowiedzUsuńA obrus ponad czasowy piękny!!!
co tam szalik :) na widok serwety szczęka mi opadła ! rewelacja :) pozdrawiam serdecznie będę tu zagladać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi gościć nową obserwatorkę.
UsuńZdobyczny kiedyś moher, symbol luksusu, leżał 2o lat w szufladzie, bo chociaż w motkach ładnie się prezentował, to rozpoczęta gładka robótka wyglądała tak, jakby nią ktoś kurze wytarł. Brzydko się kolory włoska rozkładały - miejscami biały szron, miejscami szary kurz. Po zmianie ściegu i połączeniu z białym wygląda to lepiej.
OdpowiedzUsuńNic się nie skurczyło po praniu, a szron jakby bielszy.
Ja często łaczę nitki jak widać eksperyment się udał.
UsuńKolor jaki uzyskałaś bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam Lacrima
śliczne prace :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńYour tablecloth is beautiful!
OdpowiedzUsuńSuper dzianinki, czapeczka ładnie leży na głowce ... kto ma takie śliczne blond włoski?
OdpowiedzUsuńSerweta godna najwyższych pochwał, śliczna.
Pozdrawiam.
Dziękuję, już po wykonaniu tego obrusika, zobaczyłam na południu Polski cały ołtarz i ambonę usłaną białymi serwetami z tym motywem, więc mam w domu symboliczną kościółkową dekorację. Jeżeli ktoś będzie zainteresowany, to odszukam schemat. Elu, blond włoski należą do synowej.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFajna czapeczka i szal ale obrus zjawiskowy.
OdpowiedzUsuńSuper komplecik , łał ale obrus to dopiero cudeńko :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny, czapkę powtórzę dla siebie w innym kolorze, ale obrusa to raczej nie.
OdpowiedzUsuńTaaa.... pierwszy obrus i od razu maestria, jesteś niesamowita! A beret to bym ukradła!
OdpowiedzUsuńTaki już mój nawyk - jeżeli coś robię, to od razu stawiam sobie wysoką poprzeczkę, albo się nie podejmuję.
OdpowiedzUsuńSliczny obrus -piekna praca.
OdpowiedzUsuń